Rozmowa dnia: Anna Żabska, nowa wojewoda dolnośląska
Zapraszamy na "Rozmowę dnia" w Radiu Wrocław. Gościem redaktora Filipa Marczyńskiego była wojewoda dolnośląska Anna Żabska. W naszej porannej audycji rozmawialiśmy m.in o jej dotychczasowym doświadczeniu, wizji na pracę Urzędu Wojewódzkiego oraz o tym, jakie działania są dla Anny Żabskiej priorytetem.
Posłuchaj audycji, którą prowadził redaktor Filip Marczyński.
Przeczytaj: Anna Żabska nową wojewodą dolnośląską. Kim jest?
Filip Marczyński, witam Państwa, w naszym studio w Kłodzku, nowa wojewoda dolnośląska Anna Żabska. Dzień dobry, witam panią.
Dzień dobry panu, dzień dobry państwu.
Jak pani dostała tę propozycję pozostania dolnośląską wojewodą, to jak ona brzmiała? Trzeba zostać wojewodą, bo:
Potrzebujemy sprawnego menadżera, który poprowadzi te wszystkie procesy w urzędzie wojewódzkim i przyspieszy wypłatę zasiłków dla powodzian.
No to krótko, rzeczywiście. No i faktycznie, jak słyszałem, powiedział tak minister Kierwiński: urzędująca od poniedziałku nowa wojewoda poinformowała, że do dolnośląskich gmin wpłacono ponad 127 milionów złotych zasiłków na odbudowę. Rekordowa suma, ponieważ do tej pory łącznie przekazano 197 milionów. Jak to się stało, że przez dwa miesiące się nie dało, czy powiedzmy półtora miesiąca, a przez dwa dni się dało? Cóż to za nowa energia?
Trudno mi oceniać, dlaczego to się do tej pory nie zadziało. Ja mogę odpowiadać tylko i wyłącznie za własne działania. Wchodząc do urzędu od razu, Dlatego też od pierwszych dni jestem tutaj na terenach, rozmawiam z samorządowcami, rozpoznaję problemy i je rozwiązuję. Stąd też na drugi dzień od razu przekazanie 124 mln, co razem daje już ponad 300 mln wypłaconych do samorządów zasiłków, kwot na zasiłki na potrzeby remontowo budowlane dla mieszkańców regionu dotkniętych powodzią.
No właśnie to ciekawe, że tak długo tego nie wypłacano, a tu nagle w dwa dni wypłacono. To niemal z cudotwórstwem się tutaj chyba spotykamy. Jakichś mocy pani musiała użyć? Czy to była kwestia jednej decyzji? Jak to było?
Tak jak powiedziałam, panie redaktorze, ja od początku jestem w terenie i rozmawiam, rozpoznaję problemy, je rozwiązuję, bo taka jest moja rola, więc trudno mi się odnosić do tego, co wcześniej szwankowało. Ja dlatego też w pierwszych godzinach po objęciu urzędu, przekazaniu, zapoznaniu się z urzędem od razu pojechałam w teren. I tutaj jestem ogromnie wdzięczna i przede wszystkim samorządowcom, ale także całemu aparatowi, że że współpracują, że rozmawiamy, że wspólnie działamy. Do tego, by rozwiązać te problemy, które wszyscy napotkali.
A z innych spraw związanych z powodzią to na przykład na jakim etapie jest ta kwestia związana z przebudową i ochroną przeciwpowodziową w tym obszarze Białej Lądeckiej, bo tam były mocne kontrowersje dotyczące tego, czy będą potrzebne jakieś przesiedlenia, czy przedsiębiorcy mają inwestować nadal w swoje biznesy. No i co tu wiadomo już w tej chwili?
Toczą się rozmowy. Jesteśmy w dialogu i z ministerstwem, i z samorządowcami, i także z mieszkańcami na to, by wypracować najlepsze rozwiązania. Tutaj toczy się cały czas dyskusja na ten temat, więc nie chciałabym mówić o szczegółach, dopóki one nie zapadną, bo moja rola będzie rolą wykonawczą i do tego, żeby przeprowadzić ten proces sprawnie.
No ja rozumiem, ale tam były takie kontrowersje tego typu, że przedsiębiorcy mówili, że ich zalewa już po raz kolejny z jednej strony. Z drugiej strony tutaj jakaś mała retencja czy duża retencja ma być prowadzona. Pan prof. Zalewski, który zajmuje się tymi kwestiami, mówił w Radiu Wrocław między innymi, że dość krótki czas to zajmie, żeby opracować program tej retencji. Więc kiedy to będzie gotowe? Kiedy będzie wiadomo, kto ma zostać, kto ma odjechać ?
Panie redaktorze, wczoraj mieliśmy spotkanie w Lądku Zdroju z panem ministrem Kierwińskim, z panią minister Górską, z panem wiceministrem Michałem Jarosem. Rozmawialiśmy na ten, na ten temat, było poruszane kilka wariantów, bo to wszystko też zależy od tego, jak sprawnie będzie szedł proces. Po pierwsze tworzenia tego obszaru, wyznaczenie tego obszaru, bo on też jest uzależnione od kilku współrzędnych tak naprawdę. I dopiero wtedy będą konkretne propozycje, o których wczoraj też pan wiceminister Jaros mówił i pan minister Kierwiński. Będzie to konsultowane z przedsiębiorcami. Na pewno chcemy przede wszystkim rozwiązać ten problem, a nie go pogłębiać, więc na pewno w najbliższym czasie, bo o tym rozmawialiśmy, że przedsiębiorcy potrzebują jasnej i szybkiej decyzji ze strony rządu i taka propozycja jest przygotowywana.
Zobacz: Minister Kierwiński: 7 mln zł na odbudowę oczyszczalni ścieków w Stroniu Śląskim
No to poczekajmy wobec tego pewnie jeszcze do przyszłego roku, tak się wydaje. A pani już tak wracając do pani nominacji. Pani jest polityczką czy urzędniczką?
Ja bronię się od określenia polityczka, dlatego że chociaż mam świadomość, że rola wojewody czy funkcja wojewody jest z tym kojarzona. Ja jestem osobą, która pełni funkcję administracyjną i wykonawczą. I tak chciałabym, żeby to było postrzegane, dlatego że moim zadaniem jest rozwiązywać problemy, współpracować z samorządowcami ponad podziałami. Ja nie chcę się wikłać w żadne spory polityczne. Nie chcę. Unikam politycznych etykiet. Moją rolą i moim zadaniem jest praca na rzecz Dolnego Śląska i jego mieszkańców, samorządów. Takie działanie zawsze mi przyświecało. W związku z tym nie zamierzam tego zmieniać.
A pani jest bezpartyjna nadal? Czy coś się zmieniło w ostatnim czasie?
Jestem bezpartyjna.
Ale startowała Pani w wyborach do Parlamentu Europejskiego w tym roku z list Koalicji Obywatelskiej, prawda?
Tak, otrzymałam taką propozycję. To było dla mnie ogromne wyróżnienie. To muszę zaznaczyć. Odebrałam to jako docenienie moich dotychczasowych działań, a przede wszystkim było to spójne z moimi wartościami, z moim wykształceniem. Zresztą ja pracowałam w instytucjach europejskich, więc wiedziałam, jak wykorzystać pozycję czy też tę funkcję, będąc w europarlamencie na korzyść Polski i Dolnego Śląska. Chciałam po prostu posłużyć się swoją wiedzą, doświadczeniem i dynamiką mojego działania do tego, żeby jak najwięcej Polska korzystała z tego, że przynależy do Unii Europejskiej zwłaszcza, chociaż teraz pośrednio będę mieć też na to wpływ, dlatego że od 1 stycznia jest prezydencja Polski w Unii Europejskiej i także pewne działania na poziomie urzędu wojewódzkiego będą w tym zakresie realizowane.
No to zgodziła się pani startować w tych wyborach, ale jednocześnie pewnie wiedziała pani, że to nie będzie misja zakończona sukcesem, bo tam jednak rzadko wchodzi się nawet i z ostatniego miejsca na liście. Ale to był taki punkt zwrotny, że jednak ta droga polityczna będzie teraz pani kierunkiem?
Panie redaktorze, ja zawsze bardzo ambitnie podchodzę do każdego zadania, które jest przede mną stawiane. I oczywiście nikt nie startuje, żeby przegrać, więc ja także ambitnie podeszłam do tego tematu. Wynik wyborczy można powiedzieć, że był dużym sukcesem, więc czuję się, że wyszłam z tarczą, a nie na tarczy z tego pojedynku. A to można by powiedzieć, dzięki temu dostrzeżono mój potencjał wyszłam poza ramy tylko regionu wałbrzyskiego. I też tak odczytuję tą nominację i to, że dostałam tą propozycję z rządu pana premiera Donalda Tuska.
A czytała pani w dzisiejszej Gazecie Wyborczej artykuł o sobie?
O którym mówimy artykule? Bo tych artykułów trochę się pojawiło.
- Ma we krwi ultra pracowitość. Ona ma świadomość, że albo się teraz wybije dużo wyżej, albo skończy jak poprzedni wojewoda, słyszymy od jej znajomych. Proszę o komentarz.
Tak, to każdy, kto ze mną współpracuje wie, że tempo pracy mam bardzo duże i zawsze daję z siebie 100% albo i 200%. Powiem tak, jak prześledzi się moją karierę, dotychczasową karierę zawodową zobaczycie państwo, że ja zawsze praktycznie z dnia na dzień zmieniałam miejsce pracy. Postawiono przede mną nowe zadania i nigdy nie odmawiałam. I tak było do tej pory. Co przyniesie przyszłość? Naprawdę, ja nigdy nie robię dalekosiężnych planów, jeśli chodzi o działanie, bo tak mnie nauczyło życie, tak było zresztą teraz z tym powołaniem, to pojawiło się z dnia na dzień. Absolutnie tego nie zakładałam, nie planowałam, ale jeśli jest stawiane przede mną zadanie, wykonuję je jak najlepiej.
Czyli pani generalnie z tym życiem partyjnym nie ma wiele wspólnego, bo wiadomo, że Platforma Obywatelska na Dolnym Śląsku jest podzielona, są różne frakcje. No i też były takie komentarze, że ta zmiana jest z tym związana. Słyszała coś pani o tym?
Absolutnie nie, dlatego że nie jestem w tym środowisku, nie wikłam się w te gry polityczne. To wystarczy popytać lokalnych polityków, że absolutnie nie jestem w tym gronie. Przede mną zostały postawione konkretne zadania i będę je wykonywać jak najlepiej, z korzyścią dla mieszkańców, dla całego regionu. Zobaczycie zresztą państwo, sami się przekonacie.
Bo te zadania powodziowe na razie są do wykonania i prędzej czy później z całą pewnością wykonane będą. Natomiast potem to wojewodowanie, no nie jest już takie pewnie bardzo zadaniowe jak teraz, a zwłaszcza nie jest to stanowisko takie, na które wszyscy patrzą w tej chwili. Rzeczywiście jest. Wie pani, to drogi to na przykład obcokrajowcy, których trzeba obsługiwać w urzędzie wojewódzkim. Tam jest, no, powiedzmy, że to jest informacja pochodząca od poprzedniego wojewody, zresztą jeśli chodzi o te właśnie kwestie związane z obcokrajowcami. kilkadziesiąt tysięcy przeterminowanych spraw, niesamowite braki kadrowe. Jak pani tak szybko objęła to stanowisko, to czy miała pani też czas, żeby się nad tym zastanowić?
Panie redaktorze, no nie żyłam w próżni, więc do mnie dochodziły te problemy, z którymi zmagał się Urząd Wojewódzki. Jednak przypomnijmy i to trzeba jasno podkreślić, że to są zaległości wieloletnie. To nie jest wina poprzedniego wojewody. Wierzę w to głęboko, że moje doświadczenie menedżerskie w usprawnianiu procesów, w usprawnieniu działania urzędu także przełoży się na to, że te problemy po prostu zostaną zniwelowane. Tak sobie zakładam. Zresztą tak też moje doświadczenie w poprzedniej pracy, bo tak jak pan redaktor wspomniał, pracowałam też w urzędzie, więc znam po pierwsze samorząd. Tutaj mamy administrację, oczywiście centralną, rządową, ale te doświadczenia moje z zakresu zarządzania ludźmi i zarządzania procesami na pewno się przydadzą i postaram się razem z zespołem oczywiście, bo nic sama nie zrobię, to wszyscy mają świadomość, żeby to wszystko usprawnić, żeby to wszystko szło szybciej, sprawniej i przede wszystkim także z koncentracją na obywatelach, na mieszkańcach, bo to jest bardzo, bardzo istotne. Musimy troszeczkę uczłowieczyć też ten urząd.
O właśnie, i tam jeszcze były kwestie paszportowe i tak dalej, i tak dalej, kwestie właśnie drogowe. A4 to są rzeczy, na których pani się zna.
Ja mam doświadczenie i mam wiedzę z zakresu prawa i stosunków międzynarodowych, a także z zarządzaniem przedsiębiorstw. Więc tutaj, jeśli chodzi o te kwestie dotyczące całego zakresu działania wojewody, to oczywiście nie ulega wątpliwości, że tutaj potrzebna jest wsparcie i konsultacje z ekspertami. Z tego będę korzystać, bo nikt przecież nie jest omnibusem. Jeśli popatrzymy na innych wojewodów, to chyba nie ma takiego, który by na wszystkim się znał.
Z całą pewnością.
Dokładnie.
To proszę powiedzieć, jak idzie akcja "Nie odwołuj rezerwacji", już taka trochę zapomniana, bo tam wracamy do spraw powodziowych. Były kwestie tego, że turyści nie chcą przyjeżdżać w te tereny zalane, a tu sezon się zbliża. Pytam panią, bo pani była kojarzona jako menadżer taki kulturalno-turystyczny. Nawet znajdowała się pani więcej niż raz w tej najbardziej wpływowej setce ludzi turystyki w Polsce, prawda?
Tak, to duże wyróżnienie. Bardziej, nawet bardziej w tej turystyce. Dlatego, że turystyka jest mi bliska. Znam potrzeby, znam wyzwania i absolutnie tutaj już rozmawiałam. Po pierwsze z dyrektorem Dolnośląskiej Biura Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej, także rozmawiałam z panem wiceministrem Piotrem Borysem do tego, żeby przyspieszyć tematy związane ze wsparciem branży turystycznej na tych terenach, bo to jest kluczowe. Także wczoraj na spotkaniu z przedsiębiorcami był poruszany temat bonów turystycznych, który jest w opracowaniu. Obecnie jest, jest dyskutowany. Ja, jeżeli tylko będę mogła, podzielę się też swoimi swoimi przemyśleniami na ten temat i na pewno będę wspierać wszystkie działania, jeśli chodzi o promocję tych regionów, wsparcie turystyczne, bo idzie sezon zimowy tutaj dla wielu tych gmin to jest kluczowe, ale także nie zapominajmy, że ważna jest, ważny jest proces odbudowy infrastruktury. No bo pamiętajmy, ci turyści muszą też sprawnie do tych miejscowości dojechać. I tutaj nie możemy też tworzyć problemów w tym zakresie. Dlatego też przyspieszenie tych umów, aplikowanie, zachęcanie samorządów do aplikowania do wszystkich programów rządowych, bo tych naprawdę jest sporo. Tutaj w ostatnich dniach moje, moje dyskusje, moje rozmowy z samorządowcami opierały się przede wszystkim o tym, żeby mobilizować ich do szybszego aplikowania o środki rządowe, które są, które są właśnie na odbudowę infrastruktury popowodziowej.
A jeśli chodzi o takie kwestie związane z przyszłością, to czy pan jest za tym, żeby raczej to uciąć, wysiedlić stamtąd tych, którzy mieszkają bezpośrednio przy rzece i raz na zawsze skończyć z odbudową popowodziową? Czy odbudowujemy, czekając na następną powódź, która i tak nastąpi za 5 czy 10 lat i znowu te domy zmyje?
Panie redaktorze, ja jestem zawsze za opcją mądrego rozwiązania, które przede wszystkim jest uwzględnia interesy osób, które mieszkają i także interesy samorządu, a także, a także kwestie te, o których pan wspomniał, bo tutaj należy należy podkreślić, że to nie jest taka zerojedynkowa historia, jeśli chodzi o te tereny. I też ja wsłuchiwałam się wczoraj w dyskusję i w argumenty osób, które tam mieszkają, które mają swoje zakłady, często mówią, że oni oczekują po prostu wsparcia do tego, żeby faktycznie zostało to zostali wysiedleni, bo oni nie chcą tam już wracać, bo to też. O tym trzeba też mówić wiele. Wiele osób ma po prostu traumę i chciałoby dostać środki, które by im umożliwiły
budowę nowego zakładu czy też nowego domu, ale nie w tym miejscu, w którym stracili swój cały dorobek, tylko w zupełnie nowym. Więc ten temat jest absolutnie do przedyskutowania i do wypracowania mądrego, podkreślam mądrego rozwiązania.
A jak się pani spotyka tam z ludźmi, to w tej chwili jakie uczucia dominuje? Jest nadzieja, rezygnacja, agresja, bo ze wszystkimi mieliśmy już do czynienia.
Z agresywnym zachowaniem jeszcze się nie spotkałam. Raczej muszę powiedzieć, że to jest taki miks, bo z jednej strony są osoby, chociaż jak byłam w Jeleniej Górze, tutaj z panem prezydentem Jerzym Łużniakiem przeszliśmy się do przedsiębiorców, których budynki były, były zalane, ale wchodząc tam, zobaczyliśmy już zupełnie nowe i gotowi i gotowe. Gotowe przedsiębiorstwo do tego, że do otwarcia i do rozpoczęcia na nowo swojej działalności. Więc tutaj widzimy pełną nadzieję, ochotę i determinację do tego, żeby działać też w szkołach, gdzie idzie. Ten proces odbudowy także także się toczy. Tu bardziej widzę, że Dolny Śląsk, ludzie tutaj mieszkający, są naprawdę zdeterminowani, pełni, pełni woli działania i zmieniania tej rzeczywistości. Oni się nie poddają. I to jest chyba nasza wspólna, wspólna cecha, która tutaj wśród mieszkańców Dolnego Śląska przeważa. Czyli do tego, że my po prostu się nie poddajemy i szybko, szybko pracujemy. Do tego, żeby jak najszybciej pokonać te przeszkody, pokonać te wszystkie przeszkody, na które napotkaliśmy.
To ostatnie pytanie, chociaż może powinienem od tego zacząć. Ja przecież śledziłem w mediach społecznościowych Pani ścieżkę edukacyjną. Bogatą bardzo, ale chciałbym się dowiedzieć, czy był jakiś incydent z Collegium Humanum, czy pamiętam, studiowała, próbowała studiować. Być może ma pani jakiś dyplom, bo to teraz punkt zwrotny w karierze polityków i przyszłych polityków.
Panie redaktorze, chyba powinnam panu też podziękować za to pytanie, bo ja tu czuję się troszeczkę jak dinozaur, jeśli chodzi o kwestie, bo wszyscy wiemy doskonale, że że ten dyplom ma umożliwić zasiadanie w radach nadzorczych. Ja akurat wiele, wiele, wiele lat temu przeszłam bardzo, bardzo trudny egzamin w Ministerstwie Skarbu Państwa i tam składałam swój egzamin, który upoważnia mnie do zasiadania rad nadzorczych. Niestety, funkcja, którą pełnię obecnie, czyli funkcja wojewody dolnośląskiego, absolutnie uniemożliwia mi skorzystanie z tego uprawnienia. W związku z tym tutaj można można. Można podkreślić, że akurat ja nie korzystałam z tej uproszczonej ścieżki zdobywania tych uprawnień, a wręcz tą trudniejszą, przez to trudniejsze sito, przez które przechodziło naprawdę wtedy, w tamtych czasach kilka osób na setki.
Rozumiem. Dziękuję bardzo. Anna Żabska, wojewoda dolnośląska, była gościem Rozmowy Dnia Radia Wrocław.
Bardzo dziękuję panu. Dziękuję państwu
Przeczytaj: Wojewoda Anna Żabska wprowadza ułatwienia dla poszkodowanych przez powódź
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.