I liga: Mecz na szczycie w Legnicy. Miedź podejmie Wisłę
Przed ekipą z Legnicy mecz nr 700 w pierwszoligowych zmaganiach – dla kibiców i samych piłkarzy to bardzo ciekawe wydarzenie. We wszystkich spotkaniach na drugim poziomie rozgrywkowym „Miedzianka” wygrała 280 meczów, zremisowała 204 i przegrała 215, notując przy tym bilans bramkowy 913:735. Warto również wspomnieć, że licząc wszystkie szczeble rozgrywek oraz baraże, przed zielono-niebiesko-czerwonymi jest mecz nr 1700. Dotychczas ekipa z Legnicy zanotowała 733 zwycięstwa, 434 remisy i 532 porażki (bramki: 2385:1792).
"Jest to bardzo interesujące wydarzenie, ale myślę, że skupiamy się przede wszystkim na przeciwniku. Wszystkie indywidualne jubileusze, czy to piłkarzy, czy zespołu, to coś, o czym mówi się po meczu. Najważniejsze jest w tym momencie boisko i to, żeby zrobić wszystko, aby to spotkanie wygrać. Szczególnie, że przyjeżdża do nas jeden z faworytów do awansu. Koncentrujemy się tutaj przede wszystkim na grze" - mówi trener Ireneusz Mamrot.
Za nami listopadowa przerwa reprezentacyjna. Z pewnością każdy z graczy będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony po dwóch tygodniach bez walki o ligowe punkty.
"Od dłuższego czasu panuje pozytywne nastawienie. Wiadomo, że mieliśmy sporo niedosytu po meczu w Niecieczy – mieliśmy sytuację, żeby podwyższyć na 2:0, ale to już historia. Graliśmy z mocnym przeciwnikiem. Może być niedosyt, ale to jest punkt przywieziony z boiska drużyny, która na pewno mocno liczy się w grze o awans. Szanujemy ten wynik. Wracając do meczu – myślę, że oprócz Wiktora Bogacza, który od dłuższego czasu jest niedostępny oraz pauzującego za kartki Michała Kostki, mamy do dyspozycji wszystkich zawodników. Miejmy nadzieję, że nic się nie zmieni do czasu meczu" - dodaje opiekun Miedzi.
Wisła Płock zajmuje 4. miejsce w ligowej tabeli. W obecnym sezonie płocczanie zgromadzili 29 punktów. Ich dorobek obejmuje 8 zwycięstw, 5 remisów i 3 porażki, przy bilansie bramkowym 27:22. „Nafciarze” na wyjazdach wygrali 4 mecze, 1 zremisowali i 2 przegrali, zdobywając 12 bramek i tracąc 11.
"Przed sezonem było wiadomo, że Wisła Płock będzie jednym z głównych faworytów. Nic tu się nie zmienia – to zespół mocny kadrowo. Spotykają się dwie drużyny i podobnie jak 7-8 innych zespołów, każda z nich chce walczyć o pierwsze dwa miejsca. Wisła Płock też się w tym gronie znajduje. Wiele zespołów mówi o pierwszej szóstce, ale te dwie drużyny chcą zająć miejsca premiowane bezpośrednim awansem. Liga jest jeszcze bardzo długa, więc ten mecz nie będzie decydujący, czy ktoś awansuje, czy nie, ale wiadomo, że trzy punkty zawsze stawiają drużynę w dobrej sytuacji. My mamy jeszcze jeden mecz więcej do rozegrania niż pozostałe drużyny – zostały nam cztery mecze. Koncentrujemy się na tym, ale wiemy, że czeka nas ciężki pojedynek. Nic się pod tym względem nie zmienia. Zespół przeciwnika ma dużą jakość, ale nieskromnie powiem, że w naszym zespole też jej nie brakuje" - stwierdza Mamrot.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.