Mieszkańcy Szklarskiej Poręby skarżą się na budowę. "Życie w tym miejscu, to droga przez mękę"
Hałas i roboty budowlane prowadzone nawet w nocy, to początek długiej listy zarzutów, które mieszkańcy Białej Doliny w Szklarskiej Porębie kierują do inwestora prowadzącego budowę osiedla apartamentowców.
- Od kwietnia, życie w tym miejscu, to droga przez mękę - mówią rozgoryczeni mieszkańcy, którzy nie chcą mieszkać przy jedenastu apartamentowcach.
- W zasadzie na tak małym terenie powstaje druga Biała Dolina. Nasze życie od kwietnia stało się koszmarem. Nie można otworzyć okna, bo jest pył. Nie da się żyć, po prostu nie da się żyć. Jest taki hałas, że nie słyszę własnych myśl. Tez musimy tutaj funkcjonować, musimy dojechać od pracy, musimy mieć możliwość wezwania pomocy. Najbardziej obawiamy się niwelacji terenu, tych głębokich wykopów, żeby nie rozsunęły nam się budynki.
Do tego dochodzą problemy komunikacyjne i bardzo duże natężenie ruchu. Jak zapewnia przedstawiciel inwestora - Joanna Ellmann - zdanie mieszkańców jest traktowane priorytetowo.
- Wyszliśmy naprzeciw mieszkańcom, z naszej inicjatywy zorganizowane zostało spotkanie z mieszkańcami, na które przyszło kilkadziesiąt osób. Wysłuchaliśmy postulatów mieszkańców, traktujemy je priorytetowo, staramy się reagować na bieżąco.
ZOBACZ TEŻ: Ile kosztuje śnieg? W Jakuszycach są gotowi zapłacić nawet 200 tysięcy złotych
- To sytuacja, która w mieście pod Szrenicą ciągnie się już od lat, jeszcze od czasów poprzedniej władzy - mówi burmistrz Szklarskiej Poręby, Paweł Popłoński
- Sytuacja ciągnie się od 2008 roku, bo pierwsze pozwolenie na budowę na tym terenie było procedowane w 2008 roku i to jest tego efekt.
Pierwszy etap inwestycji w Białej Dolinie, który obejmuje budowę trzech budynków i infrastruktury, ma zakończyć się w 2026 roku. Całe przedsięwzięcie ma zostać ukończone w 2030 roku.
POSŁUCHAJ MATERIAŁU REPORTERA RADIA WROCŁAW JAKUBA THAUERA:
Mieszkańcy Białej Doliny skarżą się na towarzyszący budowie hałas i obawiają się zmiany krajobrazu i wynikających z tego zagrożeń - fot. Jakub Thauer.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.