Debiut Adama Waczyńskiego. Śląsk z pierwszą domową wygraną w sezonie
- Najważniejsze, że wygraliśmy i się przełamaliśmy. Mam nadzieję, że jest to pierwszy krok do powrotu na właściwe tory. Mam nadzieję, że nowi zawodnicy pozwolą nam złapać oddech i ruszyć z kopyta po kolejne zwycięstwo - mówił nowy kapitan Śląska Marcel Ponitka, który zanotował 9 punktów 8 asyst i 7 zbiórek.
Najwięcej punktów dla WKS - 17 - miał Jeremy Senglin trafiając 3/6 trójek.
16 minut w debiucie zagrał Adam Waczyński. Miał 2 punkty (1/4 z gry), 2 zbiórki w ataku, asystę i cztery przewinienia. - Ja się cieszę, że ten debiut jest za mną. Cieszę się, że jest zwycięski, bo na pewno nie smakowałoby to tak dobrze, gdybyśmy przegrali. Potencjał w tym zespole jest niesamowity. Na pewno każdy kolejny mecz będzie lepszy. Zdaję sobie z tego sprawę i będę robił wszystko, co w mojej mocy, żeby dojść z tą formą jak najwyżej - mówił były kapitan reprezentacji Polski.
Śląsk przez większość meczu prowadził. Do przerwy było 44:32. Słabsza trzecia kwarta nie załamała wrocławian i dobry start czwartej odsłony praktycznie zamknął mecz. WKS dominował pod koszem. Wygrał zbiórki 42:28 i punkty w pomalowanym 36:26. Aż 47 punktów dla gospodarzy zdobyli rezerwowi. Zmiennicy Startu złożyli się tylko na 13 "oczek".
Śląsk Wrocław – Start Lublin 87:77 (19:17, 25:15, 18:24, 25:21)
Śląsk Wrocław: Jeremy Senglin 17, Angel Nunez 16, Ajdin Penava 15, Błażej Kulikowski 11, Marcel Ponitka 9, Adrian Bogucki 9, Daniel Gołębiowski 4, Reggie Lynch 2, Kenan Blackshear 2, Adam Waczyński 2.
Start Lublin: Emmanuel Lecomte 30, Jakub Karolak 17, Ousmane Drame 13, Courtney Ramey 9, Tyran De Lattibeaudiere 8, Filip Put 0, Roman Szymański 0, Bartłomiej Pelczar 0, Wiktor Kępka 0.
Przeczytaj także: Bez celnego strzału i bez punktów. Śląsk Wrocław przegrał z Górnikiem Zabrze
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.