Ponad pół miliarda złotych. Podliczono straty w infrastrukturze po powodzi na Dolnym Śląsku

Joanna Jaros, BT | Utworzono: 2024-11-08 10:23 | Zmodyfikowano: 2024-11-08 10:27
Ponad pół miliarda złotych. Podliczono straty w infrastrukturze po powodzi na Dolnym Śląsku - droga Kłodzko-Lądek po powodzi; fot. Słuchacze/Krzysztof Znamirowski
droga Kłodzko-Lądek po powodzi; fot. Słuchacze/Krzysztof Znamirowski

Ponad 600 milionów złotych. To są straty powodziowe, jakie poniosła dolnośląska infrastruktura zarządzana przez Urząd Marszałkowski.

- Mówimy tutaj o ponad 60 odcinkach dróg wojewódzkich, o 10 mostach, które się znajdują na drogach wojewódzkich, oraz są to straty na liniach kolejowych, gdzie zostały podmyte. W trakcie powodzi przesunęliśmy 10 milionów na jak najszybszą reakcję, żebyśmy mogli udrożnić te drogi, które zostały przerwane, które zostały nieprzejezdne - mówi wicemarszałek województwa Michał Rado.

Kolejne 80 milionów złotych z potrzebnej kwoty zostanie wygospodarowane w przyszłorocznym budżecie województwa. Na resztę kwoty złożono wniosek o dofinansowanie ze środków rządowych.

Odbudowa po powodzi

Wicemarszałek Michał Rado zaznacza, że trudno przewidzieć ile może potrwać odbudowa zniszczonych miejsc.

- Wszystko zależy tak naprawdę od tego, jak szybko dostaniemy te fundusze i na jakich zasadach będziemy otrzymywali zgody, pozwolenia na odbudowę tych dróg. Jeżeli uda się uzyskać uproszczoną ścieżkę, że nie będziemy musieli wykonywać dodatkowych badań, zridów, pozwoleń, powinno być w miarę szybko. Wszystko tutaj zależy od decyzji administracji państwowej.

Przeczytaj także: Pomoc dla powodzian przyjechała z... Pomorza! Radio PIK z darami dla czterdziestu rodzin

 


Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Wati2024-11-08 15:18:39 z adresu IP: (83.168.xxx.xxx)
Głuchołazy , Stronie Śląskie , Kłodzko Niestety , należy wyburzyć minimum 100 m od rzeki budynki i poszerzyć koryto rzeki, wybudować wysokie wały po obu stronach. Czesi nie zatrzymają wielkiej wody, bo nie mają gdzie i kolejny Niż Genueński może w każdej chwili przynieść nową powódź. Tak samo z miejscowościami, które zostały zalane przez rozlewiska - budowa p.powodziowych, suchych zbiorników , wałów . To są wielkie koszty ale każda gmin może jednak poczynić takie działania dla swojego bezpieczeństwa. Gorzej z Kłodzkiem, Stroniem Śląskim. Mamy super fachowców w ministerstwach , niech szybko myślą i działają.
~Janek2024-11-08 13:31:17 z adresu IP: (91.90.xxx.xxx)
A mieszkańcy Kłodzka i okolic dalej mieszkają na ulicy bo rząd nie wie co ma zrobić z budynkami blisko drogi.