Radni PiS z Dolnego Śląska wystosowali apel do rządu. Chcą, by zapłacono szpitalom

Joanna Jaros, PL | Utworzono: 2024-11-07 19:16 | Zmodyfikowano: 2024-11-07 21:13
Radni PiS z Dolnego Śląska wystosowali apel do rządu. Chcą, by zapłacono szpitalom - Radni PiS z Dolnego Śląska wystosowali apel do rządu. Chcą, by zapłacono szpitalom Fot: Radio Wrocław
Radni PiS z Dolnego Śląska wystosowali apel do rządu. Chcą, by zapłacono szpitalom Fot: Radio Wrocław

Radni Prawa i Sprawiedliwości w Dolnośląskim Sejmiku przygotowali apel do rządu. Chcą, aby pilnie zapłacono wojewódzkim szpitalom za zabiegi planowe i nadwykonania. Według naszych wyliczeń Narodowy Fundusz Zdrowia zalega z zapłatą ponad 170 milionów złotych- wyjaśnia radny Marcin Krzyżanowski:

- To oczywiście ma konsekwencje nie tylko finansowe, utrudniona jest płynność tych szpitali, ale przede wszystkim to są konsekwencje dla pacjentów, ograniczone są zabiegi planowe, szpitale ograniczają
przyjęcia.

Tekst do uchwały znajduję się tutaj. Radny PSL i zarazem dyrektor szpitala w Bolesławcu Kamil Barczyk tłumaczy, że problem jest, ale i także nadzieja na otrzymanie tych pieniędzy:

- Jest to olbrzymi problem dla szpitali, ale za chwile i myślę, że już, również dla pacjentów. Mamy zapewnienia Narodowego Funduszu Zdrowia, że te pieniądze zostaną uregulowane do końca roku.

Jarosław Rabczenko, członek Zarządu Województwa odpowiedzialny za zdrowie wyjaśnia, że NFZ zalega dolnośląskim szpitalom nie 170 a około 230 milionów złotych. Na razie nie ma jednak problemu z płynnością finansową. Uchwała PiSu głosami radnych została przekazana do szczegółowego rozpatrzenia sejmikowej Komisji Zdrowia.

- Panujemy nad sytuacją nad sytuacją w dolnośląskiej służbie zdrowia. Jesteśmy w stałym kontakcie z NFZ. Za trzy kwartały jest to kwota 232 milionów złotych za nadwykonania.

Posłuchaj również: Polityczne Potyczki: Czy strefa czystego transportu jest potrzebna we Wrocławiu?

 

 

 


Komentarze (8)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~złodzieje z PiS2024-11-08 12:13:49 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
sami okradali Polską służbę zdrowia przez 8 lat, nie wspominając już o respiratorach widmo od handlarzy bronią, maseczek kupowanych od instruktorów narciarstwa i wałków na miliardy. PiS to nie żadna partia tylko złodziejska organizacja. Co za bezczelność! To tak jakby naziści po wojnie wzywali do ochrony żydów…
~Kto jest za?2024-11-08 12:10:34 z adresu IP: (46.171.xxx.xxx)
Proponuję, żeby sami pisowcy zapłacili szpitalom. Mają z czego, bo nakradli się przez 8 lat.
~Fix2024-11-08 11:38:40 z adresu IP: (89.75.xxx.xxx)
System ubezpieczenia zdrowotnego w tym kraju jest oparty na zasadzie solidarności według modelu Otto von Bismarcka, w którym wszyscy obywatele są zobowiązani do odprowadzania składek ubezpieczeniowych do funduszy ubezpieczeniowych. Składkę na ubezpieczenie zdrowotne mamy najniższą w Europie, a oczekiwania (czyt. roszczenia) najwyższe. Przy tym znacząca liczba osób korzystających ze świadczeń zdrowotnych w ogóle nie płaci składek. Zaś rolnicy płacą średnio składkę zdrowotną w wysokości 8,60 zł miesięcznie. Może warto więc uczyć się od mądrzejszych Czechów ? U nich wszyscy ubezpieczeni odprowadzają składkę w wysokości 13,5 % podstawy ubezpieczenia. Dotyczy to zarówno osób zatrudnionych, osób prowadzących działalność gospodarczą. Ustawa określa również grupy, za które składki opłaca państwo – np. seniorzy, studenci, dzieci pozostające na utrzymaniu rodziców itp. W przypadku osoby zatrudnionej (niezależnie od umowy, jaką zawarła z pracodawcą) podstawę wymiaru ubezpieczenia stanowi jej miesięczne wynagrodzenie brutto. Pracownik opłaca jedynie 1/3 składki, a więc 4,5%, pracodawca opłaca pozostałe 2/3 składki, czyli 9 %. Reasumując; - polski system ochrony zdrowia jest niedofinansowany gdyż mamy jedną z najniższych składek na ubezpieczenie zdrowotne, a wiele osób jest tylko zgłoszonych do ubezpieczenia bez opłacania składki np. dzieci, studenci, niepracujący małżonkowie itd. Przy tym w polskim systemie ochrony zdrowia funkcjonuje o wiele mniej lekarzy na 1000 pacjentów, a SORy są oblegane, gdyż nie ma współpłacenia. Powinna być także jakaś odpłatność w przypadku gdy, pacjent nie zgłosi się na zarezerwowaną wizytę.
~Boss2024-11-08 10:54:49 z adresu IP: (2a00:f41:703c:3bcd:7231:x:x:x)
Obecna minister zdrowia Izabela Leszczyna zapowiadała przed wyborami że jak oni będą rządzić to problemy znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Tymczasem koalicja 13 grudnia rządzi tak, że doszło do załamania w służbie zdrowia, tylko do końca brakuje 15-20 mld zł. Kłamcy i nieudacznicy!
~Fix2024-11-08 11:27:16 z adresu IP: (89.75.xxx.xxx)
Rządy PiS przez osiem lat niszczyły energetykę wiatrową. Jak wybudowali elektrownię w Ostrołęce, to zaraz trzeba było ją zburzyć. Roztrwonili kasę z emisji CO2, nie inwestując w odnawialne źródła energii. Nie wbili nawet łopaty na budowie elektrowni jądrowej. Tylko czekać kiedy oni będą bałamucić ludzi o cenach prądu?
~Artur Adamski2024-11-08 10:23:17 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
Fix jakby nie wiedział, że większość funduszy ZUS-u nie pochodzi z ŻADNYCH SKŁADEK tylko z budzetu państwa. Zmiana dokonana przez PiS była więc tylko i wyłacznie oganizacyjna. Bo przecież to NORMALNE, że z NFZ-u powinno się dopłacać do leków. Składki to drobiazg, prysz, to prawie nic w funduszach NFZ - u. NIE TU WIĘC PROBLEM! Problem w tym, że Tusk i jego banda ledwie wrócili do władzy rzucili się do rozkradania państwa. Wystarczy popatrzeć: PKB rośnie a dziura budżetowa na prawie 300 miliardów. No to skąd się wzięła, jeśli nie z kolosalnej grabieży. Z gigantycznej Tuskowej giga - grabieży.
~Fix2024-11-08 10:55:18 z adresu IP: (89.75.xxx.xxx)
Z takimi argumentami ciężko dyskutować, bo to jest kwestia wiary, a nie wiedzy. Rekordowy deficyt wynika z tego, że wykupione zostaną obligacje Polskiego Funduszu Rozwoju (34,7 mld zł) i spłacony zostanie dług zaciągnięty przez tzw. Fundusz COVID-owy (28,5 mld zł). Zaplanowano m.in. : • 221,7 mld zł na ochronę zdrowia. To o 31 mld zł więcej niż w tym roku, • 500 mln zł na realizację programu in vitro, • 8,4 mld zł na program Aktywny Rodzic czyli tzw. "babciowe", • 7,1 mld zł na świadczenie wspierające dla osób z niepełnosprawnością, • 55 mld zł na waloryzację emerytur oraz wypłaty "trzynastek" i "czternastek", • pieniądze na 5 proc. podwyżki dla pracowników sfery budżetowej. Przyszłoroczna "podwyżka" świadczeń dla emerytów i rencistów nie będzie niższa niż 6,78 proc. Koszt takiej podwyżki to 28,1 mld zł.
~Fix2024-11-08 09:27:50 z adresu IP: (89.75.xxx.xxx)
Do 2021 roku włącznie z budżetu państwa finansowaliśmy ratownictwo, leki dla seniorów, wysokospecjalistyczne procedury, nieubezpieczonych… To około 10 miliardów złotych rocznie. PiS-owcy przerzucili to z budżetu państwa na barki płacących składki, czyli na NFZ. Musiała więc powstać „dziura”. I oni teraz mają czelność domagać się czegokolwiek w tym zakresie?