Groził nożem policjantom w katedrze. Konieczna była ewakuacja wiernych
We wtorek, 5 listopada, młody mężczyzna zaatakował policjantów nożem i paralizatorem. 23-letni złodziej zmusił ich do wyprowadzenia wiernych z legnickiej katedry po tym, jak ukrył się w świątyni. Funkcjonariusze zwrócili na niego uwagę, gdy ten próbował się włamać do samochodów zaparkowanych przy ul. Jaworzyńskiej.
- Przestępca zagroził użyciem noża oraz paralizatora, a następnie rzucił się do ucieczki - relacjonuje kom. Jagoda Ekiert z legnickiej policji.
- W pewnym momencie mężczyzna wbiegł do katedry, w której znajdowali się ludzie. W przypadku konieczności użycia broni służbowej - aby zapewnić bezpieczeństwo osobom postronnym - funkcjonariusze szybko podjęli decyzję o ewakuacji osób ze świątyni. Mężczyzna był bardzo pobudzony. Wykrzykując wulgarne słowa, groził funkcjonariuszom pozbawieniem ich życia.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Oborniki Śląskie: Obserwowali go w banku, zaatakowali pod domem. Gruzini napadli na 75-latka
Gdy schował się w kościele katedralnym, funkcjonariusze zmuszeni byli poprosić wiernych o opuszczenie świątyni.
- Bo była obawa, że nasz patrol we własnej obronie będzie musiał sięgnąć po broń - tłumaczy kom. Jagoda Ekiert.
- Nieustannie wydawali mężczyźnie polecenia, by natychmiast odrzucił nóż i paralizator. Po chwili agresor z nożem w ręku gwałtownie wstał z ławki ruszając w kierunku policjanta. Funkcjonariusze użyli wobec mężczyzny środków przymusu bezpośredniego, skutecznie obezwładniając agresora.
Ostatecznie przestępcę udało się zatrzymać bez użycia broni służbowej. W środę po południu legnicki sąd nie przychylił się jednak do wniosku o zastosowanie aresztu wobec przestępcy. 23-letni jaworzanin będzie odpowiadał z wolnej stopy - został objęty jedynie policyjnym dozorem. Grozi mu nawet do 10 lat więzienia.
PRZECZYTAJ O TYM: Wrocław remontuje neony przy Ruskiej. Kiedy rozbłysną w pełnej krasie?
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.