Czy nas słyszą...

Maria Woś | Utworzono: 2024-10-31 16:57 | Zmodyfikowano: 2024-10-31 17:00
Czy nas słyszą... - foto M.Zoellner
foto M.Zoellner


Komentarze (4)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Artur Adamski2024-11-10 10:03:56 z adresu IP: (37.30.xxx.xxx)
Świat jest tak niesłychanie skomplikowany, ta rzeczywistość molekularna, astrofizyczna i inna, którą będziemy odkrywać przez liczne jeszcze być może tysiąclecia, do ostatnich dni istnienia ludzkości i której na pewno nigdy do końca nie przenikniemy ... I co? W tym świecie tak nieskończenie złożonym nasze życie miałoby się ostatecznie kończyć wraz z ustaniem funkcji jedynie biologicznych? To przecież nielogiczne, nazbyt trywialne, jakże krańcowo prymitywne by to było na tle tego całego kosmosu niemożliwego do ogarnięcia! Nasze ludzkie istnienie miałoby być jakimś najbardziej prostackim wyjątkiem od całej tej złożoności? Nie wierzę. Nie wierzę, żeby mogło nie być czegoś po śmierci. Po prostu - zbyt prostackie, zbyt głupie (skrajnie głupkowate!) by to było.
~Artur Adamski2024-11-09 20:02:12 z adresu IP: (37.30.xxx.xxx)
Dawno dawno temu zawarłem z moim dziadkiem układ, że ten z nas, który pierwszy umrze (dziadek miał na to szansę większą, ale nigdy przecież nie wiadomo, do tego potwierdzaliśmy tę umowę, kiedy miałem już lat szesnaście i zacząłem skakać na spadochronach) ten zrobi wszystko, by się z "żywą stroną umowy" skontaktować. I powiedzieć, jak tam jest. Dziadek umarł już ponad dwadzieścia lat temu, no i jak dotąd jakoś się ze mną nie skontaktował. Ale zawsze, kiedy o nim myślę, to od razu widzę go, jak uparcie stara się do mnie wyskoczyć na chwilę z bram tamtego świata. Jak obiecuje aniołom, że za kwadrans wróci, tylko do wnuka na chwilkę... I prosi ich i tłumaczy, ale go jednak ciągle nie puszczają. I to moje wyobrażenie automatyczne upewnia mnie coraz bardziej, że tak czy owak z moim dziadkiem się spotkam. Przypuszczam, że będzie pierwszym, którego po tamtej stronie zobaczę. No bo jeśli umowa obowiązuje to będzie mnie tam czekał na samym progu :).
~Artur Adamski2024-11-09 19:53:31 z adresu IP: (37.30.xxx.xxx)
Sapiens non timet mortem. Rozumny nie boi się śmierci. Kilkadziesiąt lat temu spotkałem się z tą maksymą i spodobała mi się bardzo. Tak bardzo, że może i sam własnej trochę przestałem się lękać. Ale śmierci innych, bliskich... ? Uchowaj Panie Boże!
~Artur Adamski2024-11-09 19:50:54 z adresu IP: (37.30.xxx.xxx)
Miłość staruszków... Czyż nie piękniejsza jest od zakochania młodych? Miłość, która przetrwała dziesięciolecia zwykle przecież pełne trudów? Zarazem kiedy jednak umiera mąż czy żona po kilkudziesięciu latach...? Każdy z nas coś takiego widział. No i cóż ... Smutne to jest wtedy ogromnie. Choć nie raz słyszałem, jak żegnając się ze zmarła czy zmarłym ich mąż czy żona mówił (mówiła): "Do zobaczenia"...