Zakręt Śmierci zmieni się w atrakcję turystyczną? Pomysł nowego inwestora budzi emocje
Póki co, konsultuje pomysł z włodarzami Starej Kamienicy i Szklarskiej Poręby, a także z Lasami Państwowymi. Według zapewnień inwestycja ma przynieść korzyści zarówno gminie, jak i turystom.
Jak mówi burmistrz Szklarskiej Poręby Paweł Popłoński to nie jest nowy pomysł:
- Dla tego miejsca został zmieniony plan zagospodarowania. Była tam wizja, aby powstał punkt widokowy, coś na kształt tego, który mamy teraz w Świeradowie - mówimy o wieży widokowej. Skończyło się na planie, teraz pojawił się kolejny inwestor.
Zdaniem fotografa górskiego i mieszkańca regionu Rafała Kotylaka, budowa atrakcji turystycznej na Zakręcie Śmierci, to niszczenie dziedzictwa kulturowego regionu:
- Miejsce kultowe nie tylko dla samych mieszkańców, ale dla zmotoryzowanych, wziąć zniszczyć, tylko po to żeby przynosił korzyści tylko dla inwestora. Bardzo dziwny pomysł, chyba najdziwniejszy.
Czytaj także: Oparł się Tomowi Cruise'owi i wielkiej wodzie. Most kolejowy w Pilchowicach wciąż przyciąga turystów
Szacuje się, że koszt budowy ścieżki ma wynieść 30 milionów złotych, a gmina ma na tym zarabiać ok. 600-700 tys. zł rocznie.
"Zakręt Śmierci sam w sobie jest atrakcją, jest ogólnodostępny, jest tam punkt widokowy, który został wybudowany przez miasto i uważam, ze takim miejscem powinien pozostać - naturalnym i nienaruszonym przez człowieka" - dodaje radny Szklarskiej Poręby, Marcin Michałków.
Plan zagospodarowania dopuszcza tam inwestycję turystyczną, a także zakłada zmianę przebiegu drogi wojewódzkiej
"Prywatny inwestor planuje wybudować tam ścieżkę w koronach drzew. Zapewnia też, że skałki pozostaną nienaruszone, a sama ścieżka ma być wybudowana w pewnej odległości od nich" - podkreśla prezes spółki Kocham Karkonosze Rafał Urbanik:
- Klasycznie mogę powiedzieć otwarcie, że planujemy po prostu spacer w koronach drzew. Żadnej wieży widokowej. Ścieżka, która będzie zrobiona w odpowiedni sposób z jak najmniejszą ingerencją w przyrodę, a już na pewno w te elementy, które są objęte ochroną.
Jak zapewnia inwestor, ostateczny kształt ścieżki ma być wypracowany transparentnie, przy współpracy z gminami, mieszkańcami i nadleśnictwem.
Polecamy: Zapora w Pilchowicach miesiąc po powodzi. Kamienny gigant zatrzymał wielką wodę
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.