Samorządowcy z ziemi kłodzkiej rozważają pozew zbiorowy przeciwko Wodom Polskim

Jarosław Wrona, MF | Utworzono: 2024-10-23 18:29 | Zmodyfikowano: 2024-10-23 18:43
Samorządowcy z ziemi kłodzkiej rozważają pozew zbiorowy przeciwko Wodom Polskim - fot. Jarosław Wrona
fot. Jarosław Wrona

Analizują konkretny przypadek, jakim było pęknięcie tamy w Stroniu Śląskim, podczas powodzi 15 września. Włodarze korzystają przy tym z pomocy kancelarii adwokackich. Jak przyznał Radiu Wrocław Michał Piszko, burmistrz Kłodzka, maksymalnie do dwóch miesięcy zapadnie decyzja:

"Trwają tylko i wyłącznie rozmowy, jest to analizowane. Rozmawiamy o kwocie ponad 500 mln złotych,. Decyzję przypuszczam w ciągu miesiąca, może dwóch będą podejmowane, czy decydować się na taki krok, czy nie"

Pozew zbiorowy coraz częściej rozważają tez przedsiębiorcy ziemi kłodzkiej

Jedną z gmin, które najbardziej ucierpiały w tegorocznej powodzi jest Stronie Śląskie, gdzie doszło do rozmycia wałów suchego zbiornika retencyjnego. Straty tylko w tej gminie oszacowano na 300 mln złotych. Jak powiedział Radiu Wrocław Dariusz Chromiec, burmistrz Stronia, przez ostatnie lata niewiele zrobiono:

"Przez 27 lat niewiele zrobiono, chociażby na tym zbiorniku, na tych ciekach wodnych, bo rzeka biała Lądecka nas zaatakowała z jednej strony, z drugiej strony zbiornik, który no też nie był w jakiś sposób konserwowany. To co się wydarzyło, ta nasza tragedia i te nasze zniszczenia, potężne straty"

Wspólny pozew zbiorowy przeciwko Wodom Polskim planują mieszkańcy Nysy i gminy Lewin Brzeski. Trwa zbieranie podpisów, a pozew ma udowodnić, że brak lub błędne decyzje ze strony Gospodarstwa Wodnego doprowadziły do zalania miast i wsi z terenu województwa opolskiego.


Komentarze (3)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Jara2024-11-25 20:31:04 z adresu IP: (83.168.xxx.xxx)
Głuchołazy , Stronie Śląskie , Kłodzko i Lądek Zdrój ( w gorszej sytuacji, bo rzeka płynie przez centrum, więc musi być kanał Ulgi poza miastem) Niestety , należy wyburzyć budynki minimum 100 m od rzeki i poszerzyć koryto rzeki, wybudować wysokie wały po obu stronach. Wysiedlonym wcześniej wybudować osiedla nowych budynków – nie kontenerów. Nie ma co czekać , tylko działać. Czesi nie zatrzymają wielkiej wody, bo nie mają gdzie i kolejny Niż Genueński zrobi większe zniszczenia. Umożliwić przepływ takiej ilości wody , bez uszczerbku dla okolicy. Niestety należy zagrożone - obecnie zalane miejscowości odgrodzić wałami. Tak samo wioski , które uległy zalaniom. Teren podgórski musi być zabezpieczony , bo Niże Genueńskie będą tworzyć się w każdej chwili. Wystarczy 3 dni potężnego deszczu i gotowa powtórka. Po wielkich powodziach w 1903 i 1905 r Niemcy planowali wybudowanie 49 zbiorników na dopływach do rzeki Odry. Pomysł został podchwycony po powodzi w 1997. Ale pozostało na planach. Więc zagrożenie pozostaje. Mamy super fachowców w ministerstwach budownictwa, projektantów, niech szybko myślą i działają.
~Hmmm2024-10-23 19:49:11 z adresu IP: (195.117.xxx.xxx)
A wiecie że do przerwania wału zapory przeszło na skutek przyjęcia przez zbiornik masy wody przekraczającej jego zdolności technologiczne i na ile był przeliczony ? To jakby załadować słonia na rower... co to tego ma konserwacja i utrzymanie... Co innego gdyby w jego miejscu był nowy o zupełnie innych parametrach. Ja bym się bał wystepować o kasę do rządu bo potrącą wam z tych pieniędzy co macie teraz obiecane... i może je dostaniecie tyle że za 10 lat jak się sądy wyrobią z procesem, a wtedy to już niewiele będą warte. A już zupełnie na marginesie trzeba uważać z pisaniem o "tych złych zbiornikach" które są źle utrzymywane bo obecna władza, a w tym jest najlepsza na świecie, zaraz wszystkie wyłączy z użytku i zaorze (ku uciesze całej masy ekologów), jako generatory problemów, w myśl zasady rozbij pan termometr a nie będziesz miał pan gorączki. :). A wtedy to już nc nie będzie was/nas chronić.
~Gość2024-10-24 07:18:09 z adresu IP: (2a00:f41:7041:ec7d:2441:x:x:x)
Konserwacja ma to do tego, że jest i znamy stan techniczny albo jej nie ma, a ponadto powinien być kanał ulgi z odpowiednim przelewem czyli urządzenie zapobiegające piętrzeniu ponad możliwości technologiczne. Jak każde urządzenie - w przypadku złego stanu należy obniżyć obciążenie , albo wyłączyć z eksploatacji.