Zapora w Pilchowicach miesiąc po powodzi. Kamienny gigant zatrzymał wielką wodę

Ewa Gazda | Utworzono: 2024-10-21 13:48 | Zmodyfikowano: 2024-10-21 14:04
Zapora w Pilchowicach miesiąc po powodzi. Kamienny gigant zatrzymał wielką wodę - fot. Ewa Gazda
fot. Ewa Gazda

Tłumy spacerujących, piękne ubarwione jesienią drzewa i spokojna tafla wody - tak w ostatni weekend wyglądała zapora na jeziorze Pilchowickim w okolicy Jeleniej Góry. Aż trudno uwierzyć, że zaledwie miesiąc temu zapora zatrzymała ogromne ilości wody w czasie powodzi na Dolnym Śląsku.

Powódź na Dolnym Śląsku

Zbiornik na Bobrze zgromadził 53 mln m3 wody. Wiadomo już, że wrześniowa powódź była o wiele gorsza w skutkach niż ta z 1997 roku. W obu przypadkach zbiornik wypełniony był po brzegi, ale w czasie tegorocznej powodzi woda pojawiła się na koronie zapory i miejscami się przez nią przelewała. Na szczęście, udało się uniknąć katastrofy, a zniszczeniu uległo nabrzeże poniżej elektrowni wodnej.

Przepustowość wszystkich upustów zapory to łącznie około 180 m3/s. W czasie ostatniej powodzi dopływ do zbiornika był ponad trzykrotnie większy i stąd woda zaczęła się przelewać, najpierw kaskadą awaryjną, a później przez koronę zapory. Dziś już wiadomo, że zapora będzie wymagała prac konserwacyjnych, a to z kolei wiąże się z koniecznością spuszczenia wody ze zbiornika.

Czytaj także: Zapora, która zatrzymała 53 miliony m³ wody zostanie wyremontowana

Zapora w Pilchowicach we wrześniu 2024 i miesiąc później, październik 2024

- Po spuszczeniu wody elementy będą oczywiście naprawiane. Wszystko co jest do naprawy, musi być naprawione. Tego nie widać na tę chwilę. To jest doszczelnienie tych wszystkich elementów z konstrukcją budowlaną związanych, naprawa ich. Być może, że przy tej okazji jest możliwość zwiększenia przepustowości - wyjaśnia Wiesław Zieliński z Tauron Ekoenergia, w zarządzie którego znajduje się zapora.

Zapora w Pilchowicach od ponad 100 lat chroni przed powodzią

Zapora w Pilchowicach to największy tego typu obiekt na Dolnym Śląsku i drugi co do wysokości w Polsce (po zaporze w Solinie). Mierzy 62 m wysokości i 290 m długości w koronie. Obecna konstrukcja została oddana do użytku w 1912 roku, a na jej budowę zdecydowano się po wielkiej powodzi, jaka nawiedziła Kotlinę Jeleniogórską w 1897 roku. Zadaniem zapory w Pilchowicach jest ochrona przed zalaniem miejscowości położonych poniżej, jak Wleń czy Lwówek Śląski.

Od momentu oddania zapory do użytku swoją potęgę pokazała aż siedmiokrotnie, zatrzymując wielką wodę w czasie powodzi w latach 1915, 1926, 1930, 1938, 1958, 1997 i 2024 r. Zapora w Pilchowicach to strategiczna dla bezpieczeństwa hydrologicznego konstrukcja. Jej pęknięcie oznaczałoby katastrofę, a pod wodą znalazłyby się nie tylko miejscowości położone bezpośrednio nad Bobrem.

 Czytaj także: Zapora w Pilchowicach obroniła mieszkańców, teraz czeka na remont


Komentarze (4)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~@JFK2024-10-22 18:38:16 z adresu IP: (185.56.xxx.xxx)
zapewne żaden pisowiec już się nie odezwie... przecież zaraz uśmiechnięty zwolennik koalicji przeprowadziłby wykład o konieczności zwrotu ziem zachodnich - Niemcom, bo to naród dobry, uczciwy, sprawiedliwy, praworządny a podli pisowcy niesłusznie chcą ich powiązać z wywołaniem II WŚ, kiedy na Polskę napadli (zresztą całkiem słusznie, bo sie należało!) naziści, faszysci i hitlerowcy a żadnego Niemca wśród nich nie było ;)
~JFK2024-10-22 18:24:35 z adresu IP: (83.168.xxx.xxx)
Nick nie wychwalaj tak Niemców, bo zaraz wyskoczy tu jakiś nawiedzony pisowiec i powie, że to wszystko nieprawda i to odwieczne polskie tereny były, a przed 1945 r. lej po bombie i czarna dziura
~Nick2024-10-22 11:41:07 z adresu IP: (31.0.xxx.xxx)
Popatrzcie na stare zdjęcia dokumentujące budowę ponad 100 lat temu. Miejscie trochę szacunku, bo to jednak Niemcy (nie żadni niewolnicy) wysiłkiem własnych rąk i dzięki mądrości inżynieryjnej zbudowali tak imponującą i trwałą konstrukcję. Dzisiaj ona nadal chroni Was, mieszkających w poniemieckich, budynkach, niejednokrotnie nietkniętych remontem nowych 'pracowitych i gospodarnych' właścicieli.
~CLK2024-10-22 22:07:40 z adresu IP: (77.65.xxx.xxx)
No i do czego zmierzasz? Aha, kolejny folksdojcz który chce wbić szpilkę Polakom. A tak w ogóle to nie są poniemieckie ziemię , tylko piastowskie ziemię które zajęli niemcy na 4oo lat, uznając je za swoje. A ty szwabska szmato nie pisz , i nie siej zamętu na polskim forum. Pisz u siebie czyli w Niemczech.