Wrocław: Brakuje czytelni z elastycznymi godzinami funkcjonowania
Wpływają na to krótkie godziny otwarcia i weekendowe zamknięcia placówek. - Może wynikać to ze zmniejszonej aktywności ze strony odwiedzających – mówi Piotr Rossa z Biblioteki Uniwersyteckiej.
- Jest faktem, że im bliżej godziny 18-19, tym tych użytkowników jest mniej. Przypuszczam, że gdyby było tak, że ta liczba byłaby jakoś znacząco większa, to na pewno by podjęto jakieś działania w tym kierunku, by biblioteka była czynna dłużej.
Osoby studiujące i pracujące jednocześnie wyraźnie podkreślają, że nie ma w mieście czytelni z elastycznymi godzinami funkcjonowania, z których mogliby korzystać w późnych porach.
- Jeśli od odwiedzających otrzymamy wyraźne sygnały, by zmienić godziny otwarcia, to będziemy reagować – dodaje Piotr Rossa.
- Na pewno jesteśmy otwarci na tego typu sugestie. Jeżeli faktycznie w środowisku będzie potrzeba, aby biblioteki były czynne dłużej w okresie sesji czy przed sesją, to jest to cenny sygnał, ważny, który na pewno we współpracy z władzami uczelni, może zaważyć nad tym, by te godziny były wydłużane.
Osoby studiujące i pracujące jednocześnie wyraźnie podkreślają, że nie ma w mieście czytelni z elastycznymi godzinami funkcjonowania, z których mogliby korzystać w późnych porach. Taki możliwości są natomiast w wielu innych dużych polskich miastach. Jedna ze studentek Wydziału Chemii na UW, Julia, stara się łączyć studia dzienne z pacą w gastronomii. Jak podkreśla, nie udało jej się znaleźć czytelni, z której mogłaby korzystać:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.