Zagłębie Lubin gorsze od mistrza
Mecz jeszcze się nie zaczął a trener Adrian Siemieniec musiał dokonać zmiany, bo na rozgrzewce urazu nabawił się Lamine Diaby-Fadiga. Francuza zastąpił Kristoffer Hansen, który w ostatnim spotkaniu Jagielloni z Zagłębiem strzelił dwa gole i jego zespół zwyciężył 2:1. Norweg wyraźnie upodobał sobie Lubin, bo w sobotę ponownie trafił do siatki.
Wynik meczu otworzył wcześniej Jesus Imaz. Goście od pierwszych minut mieli optyczną przewagę i częściej gościli w polu karnym rywali, ale nie przekładało się to na czyste sytuacje bramkowe, bo Zagłębie mądrze się broniło i nie popełniało błędów. Ale tylko do czasu. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i zamieszaniu w polu karnym Vaclav Sejk za lekko wybił piłkę, do której dopadł Imaz i zdobył bramkę.
Zagłębie ruszyło do ataku, ale efekt był odwrotny od oczekiwanego. Po wypadzie gości i kolejnym dośrodkowaniu w polu karnym Zagłębia doszło do sporego zamieszania. Najpierw Darko Churlinov próbował wepchnąć z bliska do siatki piłkę, którą zatrzymał Michał Nalepa, ale dobitka Hansena była już skuteczna.
Po zdobyciu dwóch goli mistrzowie Polski oddali piłkę Zagłębiu i wyczekiwali na własnej połowie, co zrobią rywale. Lubinianie byli częściej przy piłce, ale poza dośrodkowaniami i strzałami z dystansu nie mieli pomysłu, jak zagrozić bramce gości. To wypady Jagiellonii były groźniejsze i niewiele brakowało, aby po uderzeniu Afimico Pululu piłka trzeci raz wpadła do siatki gospodarzy.
Druga połowa zaczęła się od huraganowych ataków Zagłębie, które podeszło wysoko pressingiem i goście mieli problemy z wyjściem nie tylko z własnej połowy, ale momentami z własnego pola karnego. Lubinianie naciskali, ale absolutnie nic z tego nie wynikało. Nie tylko nie potrafili zagrozić bramce rywali, ale także oddać celnego strzału.
Jagiellonia przetrwała napór, wyprowadziła atak i było 3:0. Taras Romańczuk zagrał do Imaza, a ten świetnie przymierzył lewą nogą i piłka wpadła do siatki.
Kilka minut później Zagłębie mogło jeszcze podnieść temperaturę meczu, ale po strzale głową Mateusza Wdowiaka piłkę z linii bramkowej zdołał wybić Adrian Dieguez.
Lubinianie dążyli do strzelenia choćby gola honorowego i się udało, po uderzeniu Aleksa Ławniczaka głową. Jednak chociaż pozostał kwadrans do końca, na więcej Jagiellonia im już nie pozwoliła.(PAP)
KGHM Zagłębie Lubin – Jagiellonia Białystok 1:3 (0:2)
Bramki: 0:1 Jesus Imaz (20), 0:2 Kristoffer Hansen (24), 0:3 Jesus Imaz (58), 1:3 Aleks Ławniczak (75-głową).
Żółta kartka – KGHM Zagłębie Lubin: Adam Radwański.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 6 283.
KGHM Zagłębie Lubin: Dominik Hładun – Igor Orlikowski, Michał Nalepa, Aleks Ławniczak – Bartłomiej Kłudka (81. Jarosław Jach), Damian Dąbrowski, Adam Radwański (64. Patryk Kusztal), Marek Mróz, Mateusz Wdowiak (64. Mateusz Grzybek) - Vaclav Sejk (81. Arkadiusz Woźniak), Daniel Mikołajewski.
Jagiellonia Białystok: Sławomir Abramowicz - Michal Sacek, Dusan Stojinovic, Adrian Dieguez, Cezary Polak – Kristoffer Hansen (70. Marcin Listkowski), Jarosław Kubicki (64. Nene), Taras Romanczuk, Jesus Imaz (70. Tomas Silva), Darko Churlinov (64. Peter Kovacik) - Afimico Pululu (90+2. Alan Rybak).
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.