Legnica: Jest zapytanie ofertowe na budowę centrum przesiadkowego
Teren jest dziś w rękach prywatnych, ale niewykluczone, że samorząd je wykupi. Zdaniem Marty Wisłockiej, opozycyjnej radnej PiS, to właściwy kierunek.
"Wydaje mi się, że to powinna być rola miasta. To byłoby bardziej uporządkowane. Na pewno od wielu, wielu kadencji się o tym mówiło. Jeżeli ta inwestycja nie będzie zbyt obciążająca budżet, to jak najbardziej poprzemy to jako radni".
Obecnie - po likwidacji dawnego dworca PKS-u przy ul. Dworcowej - większość autobusów rejsowych przejeżdżających przez Legnicę, zatrzymuje się na jednej ze stacji paliwowych na peryferiach. Dla podróżnych to duże utrudnienie, bo muszą tam dojeżdżać. Zlokalizowanie profesjonalnego centrum przesiadkowego z placami manewrowymi w środku miasta pozwoli rozwiązać ten problem.
Centrum przesiadkowe - wieloletnia obietnica
Poprzedni prezydent niemal w każdej kampanii wyborczej obiecywał utworzenie tam centrum przesiadkowego. Miał je wybudować prywatny przedsiębiorca, łącząc inwestycję z hipermarketem. Na taką lokalizację sklepu nie zgodziły się Wody Polskie, bo to teren zalewowy.
"Legnica nigdy nie miała alternatywy. To centrum musi powstać" - tłumaczy obecny prezydent, Maciej Kupaj i szuka chętnych do opracowania programu użytkowego dla tego miejsca.
"Nigdy tego nie odłożyliśmy ad acta. Rozpoczęliśmy właściwie od całkowitej modyfikacji pomysłu na funkcjonowanie centrum przesiadkowego. On już jest. Musimy zabezpieczyć choćby miejsca parkingowe w ramach parkingów park&ride, czy właśnie komunikacji międzymiastowej. I taki jest pomysł na ten teren".
Reprezentanci Wód Polskich od początku podkreślali, że o ile sprzeciwiają się budowie hipermarketu obok nabrzeża Kaczawy, to w pełni aprobują utworzenie tam parkingów, sektorów dla autobusów, czy małej infrastruktury dla podróżnych.
Przeczytaj także: Jak rozwiązać problem parkingów przy legnickim dworcu?
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.