Oprawca suczki Zizi wreszcie za kratami. Mężczyzna wlał jej do pyska żrący środek
Po uprawomocnieniu się wyroku, Marcin W. zaczął się ukrywać przed wymiarem sprawiedliwości. Wystosowano nawet za nim list gończy, a fundacja, która zaopiekowała się Zizi, ufundowała nawet nagrodę za wskazanie miejsca ukrywania się skazanego. "Teraz wreszcie sprawiedliwości stało się zadość i oprawca Zizi odbywa swoja karę" – powiedziała Radiu Wrocław mecenas Katarzyna Piątkowska Zagiczek:
"Ukrywał się dosyć długo, dosyć długo, bo przez ponad rok poszukiwany przez organy ścigania, ale ostatecznie udało się go ująć"
Mężczyzna ma także 15 letni zakaz posiadania jakichkolwiek zwierząt. "Jednak obrońcy praw czworonogów, nie ukrywają, że to właśnie bezwzględne więzienie jest najbardziej oczekiwaną karą" – dodaje mecenas:
"Cieszy to, ze organom ścigania udało się ująć skazanego. Z informacji, które uzyskałam wynika że karę będzie odbywał do czerwca przyszłego roku. No na poczet tej orzeczonej kary dwóch lat pozbawienia wolności zaliczono mu środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania"
Zizi znalazła odpowiedzialny dom u lekarki weterynarii, która ratowała jej życie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.