Śląsk Wrocław wicemistrzem Polski!
- Tak skandowali na stadionie, a potem do późnych godzin nocnych na Rynku wrocławscy kibice.
Piłkarze Oresta Lenczyka pokonując w ostatniej kolejce ekstraklasy Arkę Gdynia 5:0, zostali wicemistrzami Polski i zapewnili sobie prawo startu w europejskich rozgrywkach.
Dla obu drużyn niedzielne spotkanie było jednym z najważniejszych w rundzie wiosennej. Śląskowi wystarczył remis, aby po 24 latach zagrać w europejskich pucharach, zwycięstwo zaś dawało drużynie gospodarzy tytuł wicemistrza kraju, na który zespół WKS-u czekał od 1982 roku. Dla Arki był to mecz o utrzymanie w ekstraklasie.
Śląsk tradycyjnie wystąpił w mocno osłabionym składzie. Do grona kontuzjowanych od dłuższego czasu graczy, tym razem dołączył pauzujący za kartki kapitan wrocławskiej drużyny Sebastian Mila.
Brak reżysera gry był widoczny w ekipie gospodarzy zwłaszcza w pierwszej połowie. Śląsk zagrał w niej słabo i nic nie zapowiadało efektownej wygranej zielono-biało-czerwonych. Do przerwy jedynymi ciekawszymi wydarzeniami były strzały Marka Gancarczyka i Piotra Ćwielonga oraz dwa uderzenia z dystansu pomocnika gości Filipa Burkhardta.
W drugiej części meczu na boisku istniał tylko jeden zespół. Już kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry Śląsk cieszył się z objęcia prowadzenia. Po indywidualnej akcji Waldemara Soboty do siatki Arki trafił z bliska Cristian Diaz. Argentyńczyk okazał się tego dnia królem piłkarskiego polowania, bowiem bramkarza gości pokonywał jeszcze dwukrotnie. Na 2:0 podwyższył strzałem głową po świetnym podaniu Ćwielonga, a trzy minuty później umieścił piłkę w bramce po efektownym strzale z ostrego kąta.
Wrocławianie nie zadowolili się trzybramkowym prowadzeniem i w końcówce spotkania zdobyli jeszcze dwa gole. W 82. minucie po strzale z rzutu wolnego czwartą bramkę zdobył Dariusz Sztylka. Gol ten miał charakter symboliczny. Związany od wielu lat z wrocławskim klubem zawodnik, tuż po meczu ogłosił bowiem zakończenie piłkarskiej kariery. Festiwal strzelecki na stadionie przy Oporowskiej zakończył ... bramkarz Marian Kelemen. To właśnie Słowak zachęcony przez kibiców w 85 minucie skutecznie wykonał rzut karny podyktowany po faulu na Ćwielongu.
Śląsk pokonał Arkę 5:0 i po raz trzeci w historii został wicemistrzem kraju.
Gdynianie opuszczają szeregi ekstraklasy. W poniedziałek piłkarze i szkoleniowcy wrocławskiego klubu odbiorą srebrne medale podczas kończącej sezon gali w Warszawie.
Urlopy w tym roku będą krótkie. 14 lipca piłkarzy Śląska czeka pierwszy mecz w rozgrywkach Ligi Europejskiej.
Śląsk Wrocław - Arka Gdynia 5:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Cristian Omar Diaz (46), 2:0 Cristian Omar Diaz (63-głową), 3:0 Cristian Omar Diaz (66), 4:0 Dariusz Sztylka (82-wolny), 5:0 Marian Kelemen (85-karny).
Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Krzysztof Wołczek (78. Sebastian Dudek), Piotr Celeban, Amir Spahic, Tadeusz Socha - Piotr Ćwielong, Dariusz Sztylka, Waldemar Sobota (73. Łukasz Madej), Rok Elsner, Marek Gancarczyk - Cristian Omar Diaz (75. Tomasz Szewczuk).
Arka Gdynia: Marcelo Moretto - Emil Noll, Krystian Żołnierewicz, Maciej Szmatiuk, Marcin Budziński (66. Mateusz Siebert) - Piotr Robakowski (59. Joseph Desire Mawaye), Miroslav Bozok, Denis Glavina, Filip Burkhardt (59. Giovanni Duarte) - Mirko Ivanovski, Tadas Labukas.
To było moje ostatnie spotkanie w barwach Śląska przyznał wzruszony strzelec czwartej bramki Dariusz Sztylka.
Szczęśliwy po spotkaniu był Sebastian Mila, który z powodu żółtych kartek nie mógł zagrać w meczu z Arką.
Największe sukcesy Śląska doskonale pamięta Janusz Sybis, który cieszył się, że po latach kolejne pokolenie piłkarzy odniosło wielki sukces.
Wielki sukces po meczu we wrocławskim Rynku świętowali kibice.
Jednym z najlepszych piłkarzy Śląska był Marian Kelemen, który w spotkaniu z Arką wykorzystał rzut karny i trafił do siatki.
Udany sezon oceniał pomocnik Śląska Antoni Łukasiewicz.
Tytuł wicemistrza Polski to nasz wielki sukces - dodawał prezes Śląska Piotr Waśniewski.
Cieszyli się wszyscy - trenerzy, zawodnicy, dziennikarze i kibice - tak jak prezes stowarzyszenia "Wielki Śląsk" Przemysław Piwowarski.
Udany sezon wspominał niezwykle szczęśliwy Remigiusz Jezierski.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.