Niespodziewana porażka Chrobrego
MMTS przyjechał do Głogowa szukać punktów. Bilans kwidzynian nie wyglądał najlepiej i wygranej potrzebowali jak ognia. I jak postanowili – tak zrobili. Goście szybko objęli prowadzenie – w 11 minucie prowadzili 5:1. Chrobry z kolei miał spore problemy z umieszczeniem piłki w siatce MMTS-u. Raz, że nie mógł sobie skutecznie poradzić z dobrze ustawioną obroną gości, dwa MMTS miał w bramce Matlęgę, który w całym meczu zanotował 38% skuteczności! Drugą bramkę głogowianie rzucili w 12 minucie, kolejną dopiero w 15. Dopiero to trafienie Mosiołka dało drużynie nieco wiatru w żagle i Chrobry zaczął odrabiać straty. Nie był to jednak dzień głogowian. Kwidzynianie poczuli krew, cały czas świetnie bronili, a i w ataku radzili całkiem dobrze.
Każda upływająca minuta drugiej części gry dawała gościom nadzieję na zwycięstwo. W 34 minucie na remis trafił Skiba i mogło się wydawać, że szczęście zacznie sprzyjać gospodarzom. Tak się nie stało, bo MMTS błyskawicznie odpowiedział trzema trafieniami z rzędu. KGHM Chrobry walczył jeszcze do końca, ale głogowianom brakowało szczęścia, skuteczności i chyba też trochę skutecznego pomysłu na kwidzyńską defensywę.
KGHM Chrobry Głogów – MMTS Kwidzyn 27:28 (14:16)
Najwięcej bramek: dla Chrobrego - Paweł Paterek 9, Rafał Jamioł 6, Bartosz Skiba i Kamil Mosiołek po 3; dla MMTS - Jovan Milicevic 7, Konrad Pilitowski i Wiktor Jankowski po 4.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.