Te łąki uchroniły miasto przed powodzią. Mieszkańcy walczą, by nie zostały zabudowane
"Dlatego ubiegamy się o objęcie areału ochroną, jako użytek ekologiczny" - ujawniła Radiu Wrocław Irena Krukowska-Szopa, szefowa jednej z najstarszych dolnośląskich fundacji przyrodniczych "Zielona Akcja":
"Jest tam około 60. gatunków ptaków wodno-błotnych, bobry, wydry się tam przemieszczają i jest to środowisko dla saren, dzików, czyli tych gatunków, które czasem wchodzą na tereny miejskie, a tam mogłyby sobie spokojnie bytować".
Przedstawiciele Fundacji Ekologicznej "Zielona Akcja" jeszcze w czerwcu, czyli przed powodzią, złożyli w legnickim magistracie stosowne dokumenty w tej sprawie. Jest szansa, że jeszcze w tym roku radni zadecydują o dalszym losie projektu.
"Łąki wzdłuż rzeki Czarna Woda na wysokości Przedmieścia Głogowskiego w Legnicy należy objąć ochroną jako użytek ekologiczny" - uważają tamtejsi przyrodnicy. Irena Krukowska-Szopa, prezes Fundacji Ekologicznej "Zielona Akcja" i współautorka projektu jest przekonana, że zmiana statusu tego areału spowoduje, że będzie on częściej odwiedzany przez mieszkańców.
"Nie jest to ścisła ochrona jak w rezerwacie czy parku narodowym. Jest to jedynie wyznaczenie granic i wskazanie tych możliwości ochrony, które mogłyby być tam realizowane. Bardziej zwrócenie uwagi na funkcje przyrodnicze i retencyjne dla tego terenu, niż tworzenie jakiejś wielkiej listy zakazów i niemożliwości wchodzenia tam przez mieszkańców".
Realizacja projektu nie wymaga dużych nakładów. Przykładem może być ewentualna ścieżka dydaktyczna prowadząca przez stanowiska do obserwacji zwierząt — jej wyznaczenie, to kwestia przygotowania i montażu kilku tablic informacyjnych.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.