Mieszkańcy Stronia i Lądka czekają na konkrety w spawie ochrony przeciwpowodziowej
Jak przyznał Radiu Wrocław, na tę chwilę nie ma nic nowego do pokazania mieszkańcom, ale od czegoś trzeba zacząć i jak najszybciej należy podjąć decyzje, które będą obejmować kilka elementów:
"System ostrzegania i oczywiście prognozowania, kwestia albo zatrzymania wody powyżej siedlisk ludzkich, albo ludzi odsunąć od wody, zaadoptować się, byśmy byli przygotowani"
Część mieszkańców wskazuje, że retencji należy szukać w lasach i oczyścić koryta rzek. Inni są za zbiornikami i przesiedleniami. Apelują też, by jak najszybciej zmienić miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, które nie będą pozwalały na budowę na terenach zalewowych. Oczekują na konkrety, bo jak dotąd nie wiedzą co robić:
"Musimy również sami, jako mieszkańcy tych terenów zacząć podejmować działania na tu i teraz. Jesteśmy w takim zawieszeniu, nie wiemy co mamy robić ze swoimi domami, które leżą blisko koryt rzek i czy mamy w nie inwestować jakiekolwiek pieniądze"
Prof. Zalewski w poniedziałek przekaże Marcinowi Kierwińskiemu pełnomocnikowi rządu ds. odbudowy po powodzi pytania i sugestie mieszkańców. Jak podkreślił niezbędne są szybkie rozwiązania prawne
Na konkrety od państwa oczekują mieszkańcy gminy Lądek-Zdrój. Dzisiejsze spotkanie w Radochowie z prof. Januszem Zaleskim, dyrektorem Projektu Ochrony Przeciwpowodziowej w Dorzeczu Odry i Wisły, nie przyniosło mieszkańcom odpowiedzi na ich pytania. Jak powiedzieli Radiu Wrocław zdania są podzielone, bo brakuje decyzji:
"Czekam na konkretną propozycję, co państwo ma do zaoferowania. Cztery tygodnie pracy ciężkiej, bo skuwania tynków, wszystkiego i nie wiem czy warto w ogóle robić cokolwiek. Ja nie jestem przeciwko przesiedleniom. Minął miesiąc i żadnych decyzji nie ma, na razie ciągle jakieś analizy. Cokolwiek żebyśmy wiedzieli, a my dalej nic nie wiemy"
Część mieszkańców wskazuje też na alternatywne sposoby ochrony przeciwpowodziowej, jak mała retencja w lasach, udrożnienie koryt rzek i budowę zbiorników u źródeł rzek. Jak podkreślił z prof. Janusz Zaleski, trzeba znaleźć optymalną kombinację środków ochrony i uzyskać akceptację społeczną. Głos większości powinien decydować. Jeśli dojdzie do wysiedleń, mieszkańcy muszą mieć konkretne propozycje:
"Musisz mieć dobrą propozycję, albo odszkodowania odtworzeniowego, jeżeli chcesz sobie pójść gdzie indziej. Jednak, jeżeli chcesz pozostać przy tym miejscu, to możliwie najbliżej tego miejsca, lokalizacji, gdzie się możesz odbudować, a oddajesz nam tę ziemię przy rzece"
Na dzisiejszych spotkaniach w Stroniu Śląskim i w Radochowie prezentowano plany z 2019 roku, które spotkały się ze znacznym sprzeciwem mieszkańców ziemi kłodzkiej, ale ma to być tylko punkt wyjścia do ostatecznych decyzji.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.