Mieszkańcy Stronia i Lądka czekają na konkrety w spawie ochrony przeciwpowodziowej

Jarosław Wrona, MF | Utworzono: 2024-10-12 19:53 | Zmodyfikowano: 2024-10-12 19:58
Mieszkańcy Stronia i Lądka czekają na konkrety w spawie ochrony przeciwpowodziowej - fot. Jarosław Wrona
fot. Jarosław Wrona

Jak przyznał Radiu Wrocław, na tę chwilę nie ma nic nowego do pokazania mieszkańcom, ale od czegoś trzeba zacząć i jak najszybciej należy podjąć decyzje, które będą obejmować kilka elementów:

"System ostrzegania i oczywiście prognozowania, kwestia albo zatrzymania wody powyżej siedlisk ludzkich, albo ludzi odsunąć od wody, zaadoptować się, byśmy byli przygotowani"

Część mieszkańców wskazuje, że retencji należy szukać w lasach i oczyścić koryta rzek. Inni są za zbiornikami i przesiedleniami. Apelują też, by jak najszybciej zmienić miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, które nie będą pozwalały na budowę na terenach zalewowych. Oczekują na konkrety, bo jak dotąd nie wiedzą co robić:

"Musimy również sami, jako mieszkańcy tych terenów zacząć podejmować działania na tu i teraz. Jesteśmy w takim zawieszeniu, nie wiemy co mamy robić ze swoimi domami, które leżą blisko koryt rzek i czy mamy w nie inwestować jakiekolwiek pieniądze"

Prof. Zalewski w poniedziałek przekaże Marcinowi Kierwińskiemu pełnomocnikowi rządu ds. odbudowy po powodzi pytania i sugestie mieszkańców. Jak podkreślił niezbędne są szybkie rozwiązania prawne

Na konkrety od państwa oczekują mieszkańcy gminy Lądek-Zdrój. Dzisiejsze spotkanie w Radochowie z prof. Januszem Zaleskim, dyrektorem Projektu Ochrony Przeciwpowodziowej w Dorzeczu Odry i Wisły, nie przyniosło mieszkańcom odpowiedzi na ich pytania. Jak powiedzieli Radiu Wrocław zdania są podzielone, bo brakuje decyzji:

"Czekam na konkretną propozycję, co państwo ma do zaoferowania. Cztery tygodnie pracy ciężkiej, bo skuwania tynków, wszystkiego i nie wiem czy warto w ogóle robić cokolwiek. Ja nie jestem przeciwko przesiedleniom. Minął miesiąc i żadnych decyzji nie ma, na razie ciągle jakieś analizy. Cokolwiek żebyśmy wiedzieli, a my dalej nic nie wiemy"

Część mieszkańców wskazuje też na alternatywne sposoby ochrony przeciwpowodziowej, jak mała retencja w lasach, udrożnienie koryt rzek i budowę zbiorników u źródeł rzek. Jak podkreślił z prof. Janusz Zaleski, trzeba znaleźć optymalną kombinację środków ochrony i uzyskać akceptację społeczną. Głos większości powinien decydować. Jeśli dojdzie do wysiedleń, mieszkańcy muszą mieć konkretne propozycje:

"Musisz mieć dobrą propozycję, albo odszkodowania odtworzeniowego, jeżeli chcesz sobie pójść gdzie indziej. Jednak, jeżeli chcesz pozostać przy tym miejscu, to możliwie najbliżej tego miejsca, lokalizacji, gdzie się możesz odbudować, a oddajesz nam tę ziemię przy rzece"

Na dzisiejszych spotkaniach w Stroniu Śląskim i w Radochowie prezentowano plany z 2019 roku, które spotkały się ze znacznym sprzeciwem mieszkańców ziemi kłodzkiej, ale ma to być tylko punkt wyjścia do ostatecznych decyzji.


Komentarze (4)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Monia 2024-10-13 14:06:16 z adresu IP: (83.168.xxx.xxx)
podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej wody panie profesorze
~Boss 2024-10-13 08:16:31 z adresu IP: (31.61.xxx.xxx)
Najkrócej jak można - trzeba koniecznie budować zbiorniki. Na malkontentów się nie oglądać bo byli i będą.
~Jan2024-10-12 22:54:46 z adresu IP: (31.60.xxx.xxx)
W zasadzie sytuacja jest prosta. Tam gdzie plynela woda nie budowac. Wzmocnic to co nie wytrzymalo.Dobudowac cos jeszcze, co bylo wczesniej w planach. Jezeli to sie uda to juz bedzie bardzo dobrze.
~Tomek2024-10-12 22:31:09 z adresu IP: (91.90.xxx.xxx)
Śmieszne są te dyskusje przeciwników zwłaszcza po tym co się stało.