Bezpieczne dokarmianie ptaków wodnych. W Kunicach stanął pierwszy "kaczkomat"
Wójt gminy Kunice przyznaje, że od kilku lat co pewien czas dzikie ptaki zmagają się tam z poważnymi problemami zdrowotnymi przez niewłaściwe dokarmianie. Potwierdzają to dzieci ze szkoły w Kunicach:
"Kiedyś były tu też łabędzie, ale właśnie ludzie karmili je chlebem i te łabędzie co niektóre pozdychały od tego chleba, bo chleb szkodzi akurat kaczkom. Mewy też były. Jak dla mnie to jest super-rzecz wynaleziona, bo można takie profesjonale jedzenie im dać. Takie co będzie dla nich idealne"
Okolice jeziora od strony "kaczkomatu" w ciągu kilkunastu minut stały się stołówką dla ptaków wodnych. Niewykluczone, że podobne podajniki pojawią się przy innych akwenach tzw. "pojezierza kunickiego".
"Kaczkomat" znajduje się przy alei Spacerowej
Urządzenie podaje porcje, które od razu można serwować kaczkom, czy innym skrzydlatym."Chodzi o to, by nie podawać ptakom chleba, który - szczególnie jak spleśnieje - może być dla nich zabójczy" - tłumaczy Krzysztof Strynkowski z azylu dla dzikich zwierząt w Raczkowej:
"Miałem stąd w tym roku cztery łabędzie i kilka gęsiówek zatrutych, albo osłabionych jakichś ptaków z Jeziora Kunickiego. Nawet podejrzewałem, że to może być jakieś celowe zatrucie, ponieważ był moment, gdy było to dość intensywne"
"Kaczkomat" podaje karmę po wrzuceniu dwuzłotówki. Wójt gminy tłumaczy, że nikt na urządzeniu nie zarabia, a dzięki takiemu rozwiązaniu nie ma przypadków bezmyślnego wysypywania całego pokarmu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.