Czy Ministerstwo Rolnictwa zapomniało o pomocy dla części rolników? Informacje po spotkaniu
Hodowcy działów specjalnych produkcji rolnej, którzy zostali poszkodowani w powodzi, skarżyli się dzisiaj we Wrocławiu Ministrowi Rolnictwa, że zostali pominięci w ustalaniu pomocy rządowej. Pani Elżbieta z Żelazna, która straciła między innymi 10 tysięcy chryzantem hodowanych na 1 listopada. Mówi, że chyba o takich osobach jak ona w rządzie zapomniano:
"To, co rolnicy mają dopłatę, to mają 5 tysięcy złotych do hektara, a ja na tym hektarze robię to, co rolnik na gospodarstwie 50-hektarowym, dochodowość z tego mojego hektara. I tym się różnimy"
Minister Siekierski odpowiada, że do szacowania strat w tych działach trzeba powołać, osobne niż rolnicze, wyspecjalizowane komisje:
"To trzeba dokonać, jak będzie spis, dokładnie wyszczególnione rośliny, wtedy będzie dopiero szacunek tych strat. Decyzja, w jakim zakresie one zostaną pokryte, chcemy w jak największym zakresie pokrywać straty".
Na szacunki szkód i specjalne komisje czekają także pszczelarze.
Rolnicy mają dostać dopłatę 5 tysięcy złotych do hektara. Uprawa kwiatów czy ziół, nie zajmuje tak dużych powierzchni, mówi Pani Elżbieta z Żelazna:
"100% strat w gospodarstwie, 80% strat w zabudowie. 10 tysięcy chryzantem, które były przygotowane na 1 listopada, 30 tysięcy bratków, które były świeżo posadzone na sezon wiosenny"
Minister Rolnictwa Czesław Siekierski tłumaczy, że do szacowania strat w tych dziedzinach trzeba powołać osobne komisje, bowiem te zwykłe, rolnicze, się na tym nie znają:
"Przy działach specjalnych komisje muszą się wykazać szczególną troską. Trzeba doprosić ekspertów ogrodnictwa, czy rolnictwa, czy nawet z uczelni, czy z instytutów"
Minister Siekierski obiecał, że zostaną wydane odpowiednie rozporządzenia w tej sprawie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.