Koniec z dopłacaniem do odholowywania aut w Legnicy

Wzrost stawki o ponad 100 proc. pozwoli oznacza, że miasto nie będzie już dopłacało do usługi odholowania - w przypadku osobówek 50 złotych. Tylko dzięki takiej dotacji udało się wyłonić firmę, która podjęła się interwencji w takich sytuacjach.
Przed przyjęciem uchwały prezydent Legnicy, Maciej Kupaj musiał przekonać radnych, że nie chodzi o drenowanie kieszeni poszkodowanych w powodzi.

"Żaden mieszkaniec nie poniósł straty w samochodzie. Nie ma takiej sytuacji, że my usuwamy jakiekolwiek samochody zalane przez powódź. To nie jest jak w Kłodzku, czy innych miastach, że chcemy usuwać samochody popowodziowe i to znacznie drożej. Ten temat nie dotyczy Legnicy".

Przez bałagan prawny miasto od wielu miesięcy nie aktualizowało stawek według których rozliczało się z firmą odpowiedzialną za transport na strzeżony parking. Elżbieta Szwarc, właścicielka auto-pomocy, jeszcze w czerwcu tłumaczyła na Antenie Radia Wrocław, że samorząd płaci za tych, którzy z premedytacją łamią prawo:

"To są samochody źle zaparkowane, kierowca który jedzie po użyciu alkoholu lub środków odurzających... Urząd za każdy usunięty pojazd płaci mi 350 złotych, gdy klient do urzędu płaci 300 złotych, czyli my jako obywatele dopłacamy 50 zł do każdego samochodu"

Przy sprzeciwie części radnych Prawa i Sprawiedliwości uchwała aktualizująca stawki została przyjęta. W mieście za odholowanie auta osobowego trzeba będzie teraz zapłacić 670 złotych. Do tego za każdą dobę przechowywania pojazdu trzeba będzie dopłacić 50 zł. Tylko w tym roku z ulic miasta prywatna firma wyłoniona w przetargu odholowała ponad 250 aut.

Sprawdziliśmy stawki, jakie obowiązują w innych dolnośląskich miastach:

Wrocław:

400 zł za odholowanie
+50 za rozpoczęcie parkowania na parkingu straży
+50 zł za każdą rozpoczętą dobę

Wałbrzych:

542zł za odholowanie
14 zł za każdą rozpoczętą dobę na parkingu

Jelenia Góra:

550zł za odholowanie
22zł za każdą rozpoczętą dobę na parkingu