Bez niespodzianki w Lubinie
Wynik spotkania w pierwszej minucie silnym rzutem otworzył Paweł Dudkowski. W kolejnych pięciu minutach na parkiecie rządzili już przyjezdni, którzy zdobyli pięć bramek z rzędu. Strzelecką niemoc Miedziowych, która trwała siedem minut przełamał w końcu z koła Tomasz Pietruszko. Obrotowy Zagłębia dał sygnał do walki, lubinianie zaczęli grać mniej bojaźliwie i złapali kontakt z utytułowanym rywalem. Z 1:5 zrobiło się 5:6. Do końca pierwszej połowy przewaga Industrii była już niepodważalna. Goście rzucali kolejne bramki i do przerwy wygrywali 18:11.
Niespełna dziesięć minut po zmianie stron przewaga aktualnych wicemistrzów Polski wzrosła do dziesięciu bramek. Industria prowadziła 23:13 i pewnie zmierzała po kolejną ligową wygraną. Lubinianinie nie poddawali się bez walki i mieli swoje momenty. Na skrzydle bardzo dobre zawody już po raz kolejny rozgrywał Dawid Krysiak. To jednak przyjezdni wciąż mieli zdecydowaną przewagę. Kwadrans przed zakończeniem spotkania Industria prowadziła w Lubinie 27:15, a po końcowej styrenie wynik brzmiał 34:21 na korzyść uczestników Ligi Mistrzów.
MKS Zagłębie Lubin – Industria Kielce 21:34 (11:18)
Zagłębie Lubin: Schodkowski 6/23, Krukiewicz 3/19 – Krysiak 4, Dudkowski 3, Czuwara 2, Drozdalski 2, Pietruszko 2, Stanisław Gębala 3, Michalak 2, Jarosz 1, Pulit 1, Krupa 1, Sarnowski, Iskra.
Industria Kielce: Wałach 2/13, Cordalija – Osuch 2, Olejniczak 1, Kounkoud 5, Wiaderny 6, Dujshebaev 1, Tomasz Gębala 3, Karalek 3, Rogulski 10, Nahi 3.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.