Superpuchar Polski: Śląsk wygrał z Legią i zagra z Kingiem w finale
Spotkanie zdobywcy Pucharu Polski Legii z brązowym medalistą mistrzostw kraju Śląskiem odbywało się pod dyktando wrocławian. W jego pierwszej połowie ambitnie walczący, ale nieskuteczni w ataku warszawianie tylko dwukrotnie na krótkie momenty obejmowali na prowadzenie - w obydwu przypadkach po akcjach kapitana zespołu Michała Kolendy (5:4 w 2. minucie i 34:32 w 16.).
Próbkę umiejętności zaprezentował w tym okresie amerykański lider Śląska Isaiah Whitehead, który ma za sobą 89 spotkań w lidze NBA w trakcie dwóch sezonów w Brooklyn Nets. Już do przerwy uzyskał 17 pkt przy stuprocentowej skuteczności z gry (cztery celne próby za dwa i trzy trafione zza łuku).
Po zmianie stron już nie był tak dokładny, ale swoje zrobili partnerzy z drużyny. Przy wciąż dużej indolencji strzeleckiej warszawian (33,8 procent z gry w całym meczu przy 50,8 wrocławian), Śląsk w 29. minucie wyszedł na 16-punktowe prowadzenie (64:48). Takiej różnicy nie udało już się Legii odrobić, chociaż na nieco ponad dwie minuty przed końcem zmniejszyła straty do 74:70. W nerwowej końcówce wynik trzypunktowym rzutem ustalił Whitehead na 42 s przed syreną.
Inaugurująca sezon ekstraklasy 2024/25 rywalizacja w Radomiu o trofeum im. Adama Wójcika po raz pierwszy odbywa się w formule turnieju z udziałem czterech drużyn. Zwycięzcy sobotnich spotkań zmierzą się w niedzielę w finale. Początek o godz. 17.30.
WKS Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 77:70 (22:20, 23:20, 19:13, 13:17)
Śląsk: Isaiah Whitehead 20, Jeremy Senglin 12, Adrian Bogucki 11, Angel Nunez 9, Reginald Lynch 8, Daniel 6, Marcel Ponitka 6, Kenan Blahskear 5, Błażej Kulikowski 0.
Legia: Jawun Evans 16, Shawn Jones 13, Michał Kolenda 12, Ojars Silins 8, Andrzej Pluta 7, Mate Vucic 7, Kameron McGusty 4, Dominik Grudziński 3, Maksymilian Wilczek 0.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.