260 tys. kontra 2 mld zł kosztów- ekolodzy walczą o naturalne zabezpieczenia przeciwpowodziowe

Joanna Jaros, AS | Utworzono: 2024-09-27 14:46 | Zmodyfikowano: 2024-09-27 14:47
260 tys. kontra 2 mld zł kosztów- ekolodzy walczą o naturalne zabezpieczenia przeciwpowodziowe - fot. Joanna Jaros
fot. Joanna Jaros

Chodzi o odsuwanie wałów od brzegów rzek i tworzenie naturalnych polderów zalewowych. Dobrym przykładem jest gmina Wołów, mówił dzisiaj we Wrocławiu Piotr Nieznański z Koalicji:


"My doprowadziliśmy tam do odsunięcia obwałowań, znaczącego. Odzyskaliśmy tam 600 ha obszarów zalewowych. Podczas powodzi w 1997 roku tutaj zalane zostały 2 miejscowości - Domaszków i Tarchalice. Obecnie udało się je ochronić"

Tworzenie naturalnych terenów zalewowych ma być też kilkudziesięciokrotnie tańsze, niż budowa zbiorników retencyjnych. Takie rozwiązanie zastosowano na przykład na prawym dopływie Odry - rzece Stobrawie, tłumaczyła Dorota Chmielowiec-Tyszko z Koalicji Czas na Odrę:


"Wyremontowano 11 zastawek, które pozwalają regulować przepływ wody. Zatrzymać ją jeżeli trzeba zatrzymać, albo spuścić, jeżeli trzeba spuścić. Zatrzymano 2 miliony metrów sześciennych wody. Zbiornik Racibórz kosztował około 2 miliardy złotych. Ten remont 11 zastawek kosztował 260 tysięcy złotych"

Jako przykład ekolodzy podają również położoną nad Odrą miejscowość Tarchalice. Po powodzi w 1997 roku dokonano przesunięcia wałów 7 km od brzegów rzeki. W tegorocznej powodzi wieś nie ucierpiała.

 


Komentarze (3)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~lorelei2024-09-27 17:48:27 z adresu IP: (178.37.xxx.xxx)
No dobra, tylko to rozwiązanie sprawdzi się raczej przy rzekach na nizinach, w który woda płynie wolniej. A co w przypadku rzek górskich, które raczej nie funkcjonują w ogóle w owałowaniu?
~flora2024-09-27 18:18:40 z adresu IP: (83.168.xxx.xxx)
Należy dokonać przebudowy w miastach jak np Głuchołazy. Poszerzyć kanał rzeki i wybudować wysokie wały dla zmieszczenia powodziowej wody z 2024, bo Czesi nie mają zbiorników ani polderów i sami toną. Ludzi z terenów zalewowych przenieść jeżeli nie ma możliwości wybudowania wałów ochronnych. To są koszty , ale powodzie będą coraz częstsze i większe koszty i tragedie
~Jaro2024-09-27 15:12:03 z adresu IP: (2a00:f41:5847:1fd8:0:x:x:x)
Wieś Tarchalice nie ucierpiała, bo okoliczni mieszkańcy i wojsko zabezpieczyli przeciekające wały polderu workami z piaskiem i tkaniną. To był ogromny wysiłek.