Na wrocławskich Wojszycach powstanie pierwszy miejski sad

Mateusz Florczyk, MF | Utworzono: 2024-09-25 16:44 | Zmodyfikowano: 2024-09-25 16:45

fot. pixabay

Wrocław miastem sadów i ogrodów? Jak najbardziej! Wszystko dzięki inicjatywie radnej miejskiej Agnieszki Duszy. Pierwszy taki sad powstanie na wrocławskich Wojszycach.

Będzie to miejsce, gdzie mieszkańcy sami zadbają o drzewa i krzewy owocowe. Przestrzeń ta posłuży nie tylko do spacerów, ale także do organizowania warsztatów. "Co najlepsze, każdy będzie mógł zerwać owoc prosto z drzewa i zjeść go na miejscu" - mówi radna miejska Agnieszka Dusza:

Aby odsłuchać załączonego dźwięku zaktualizuj przeglądarkę lub/i wtyczkę Adobe Flash Player.

Obecnie pierwszy miejski sad we Wrocławiu jest na etapie projektowania przez Wrocławskie Inwestycje. Ogród owocowy na Wojszycach to jednak dopiero początek. Agnieszka Dusza już podjęła starania, by stworzyć podobne miejsce na Oporowie i nie tylko, ponieważ w grę w chodzi Klecina, a także Jagodno.

00:00

Drukuj artykuł

Current
1
2
3
4
5

Oddano głosów: 0

Komentarze (3)

Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.

~Bolo2024-09-25 19:41:07 z adresu IP: (89.67.xxx.xxx)

Odpowiedz

Przecież wszystko jest już zabetonowane, a jabłka się zrywa w warzywniaku

zgłoś do moderacji

~Miastowy2024-09-25 18:49:43 z adresu IP: (109.207.xxx.xxx)

Odpowiedz

Jeśli ktoś wychował się w mieście to nie potrzebuje sadu czy ogródka warzywnego oraz trzymania w mieszkaniu zwierząt jak psy czy koty. Robienie z miasta wsi, to zachowania atawistyczne typowe dla nowych mieszkańców Wrocławia przybyłych z regionów wiejskich.

zgłoś do moderacji

~wowka54r.2024-09-26 08:24:29 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)

Jesteś bardzo miastowy, do bólu! Pamiętaj, że każdy z nas historycznie pochodzi ze wsi. Ja wychowałem się w małym miasteczku. Na wagary chodziło się w tzw. plener. Owoce jumane były najpyszniejsze na świecie. Młodzież we Wrocławiu na wagary chodziła do kawiarni Słoneczna , to już rodziców się pytaj. Ktoś mi powiedział, że przenosząc się do Wrocławia przeżyłem awans społeczny, grzecznie odpowiedziałem - degrengoladę! I tak uważam do dziś. We Wrocławiu trzyma mnie tylko zawód. A to co piszesz Miastowy to wynik zatrucia spalinami.

zgłoś do moderacji