Nie ma już zagrożenia dla wrocławskich źródeł wody pitnej

Joanna Jaros, BT | Utworzono: 2024-09-24 09:47 | Zmodyfikowano: 2024-09-24 09:49
Nie ma już zagrożenia dla wrocławskich źródeł wody pitnej - fot. RW
fot. RW

W sobotę zamknięto spust do polderu Oławka, więc woda powodziowa nie miesza się już z wrocławską wodą pitną. "Duży wysiłek naszych pracowników, fachowców, którzy tam są sprawił, że udało się i wszystko wskazuje na to, że już do końca uda się utrzymać parametry wody i będzie można do celów spożywczych spokojnie wykorzystywać, czyli można pić kranówkę" - mówi prezydent Wrocławia, Jacek Sutryk.

Istniało niewielkie ryzyko pogorszenia się jakości kranówki, ale teraz miasto jest bezpieczne, tłumaczy wiceprezes MPWiK Przemysław Gałecki: "Ta woda powodziowa trafiała przez 2 doby na teren terenów wodonośnych. Natomiast już od dłuższego czasu jest spuszczana poprzez 3 śluzy do Odry. W związku z tym ten najtrudniejszy moment dla naszych technologów jest już za nimi".

Powódź oszczędziła wrocławskie ujęcie wody, ale ogromne straty poniosło Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Uszkodzone zasuwy przeciwdeszczowe, wymiana filtrów, czy dezynfekcja studni, będzie kosztować około 120 milionów złotych.

 


Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~wrocławianin2024-09-24 10:57:00 z adresu IP: (89.151.xxx.xxx)
"Wrocławska kranówka była i jest jest zdatna do picia" - mówił na nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej prezydent Jacek Sutryk. Można ją pić prosto z kranu czy dopiero po przegotowaniu?
~wrocławianin2024-09-25 12:52:52 z adresu IP: (89.151.xxx.xxx)
Dlaczego nie udzielono odpowiedzi?