Bloki w Stroniu Śląskim nie będą wyburzane

Filip Marczyński, BT | Utworzono: 2024-09-24 06:09 | Zmodyfikowano: 2024-09-24 06:09
Bloki w Stroniu Śląskim nie będą wyburzane - fot. RW
fot. RW

Posłuchaj rozmowy:

00:00
00:00

Panie burmistrzu, zanim porozmawiamy o tym, co się dzieje w tej chwili, jak wygląda sytuacja w Stroniu Śląskim, chciałbym Pana zapytać, co wie Pan na temat tamy, która pękła. Pojawiają się różne informacje o tym, że były tam prowadzone jakieś prace, że była ta tama przekopywana. Zresztą w sieci krąży takie zdjęcie, na którym widać rodzaj przekopu. On jest bardzo złej jakości i, prawdę mówiąc, nie wiemy nawet jeszcze, czy to jest zdjęcie prawdziwe, czy jak to się teraz ładnie mówi, fejkowe, ale pewnie Pan też je widział, prawda?

Widziałem to zdjęcie tak.

I co to jest proszę powiedzieć, to jest prawda?

Wie Pan co, mogę tylko potwierdzić, że kilka, kilkanaście albo kilka lat temu były prowadzone prace na nasypach ziemnych, te prace były prowadzone przez Wody Polskie, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej. Natomiast czy to miało wpływ na pęknięcie tam, to naprawdę trudno mi jest odpowiedzieć. Niech się w tej sprawie wypowiedzą eksperci, a zwłaszcza myślę, że Wody Polskie powinny zająć stanowisko w tej sprawie. W 1997 roku były prowadzone prace - wiadomo, że ta tama nie ucierpiała aż tak mocno, ale zaraz po powodzi były przeprowadzone też prace takie wzmacniające, czyli sama ta czasza betonowa, która jest z kamienia była tam uzupełniana, naprawiana. Później były prace już później robione na wale ziemnym. Tam miał być prowadzony jakiś monitoring, jakieś urządzenia do pomiaru zakładane. Pamiętam, że były prace robione.

Pytam o to dlatego, że pojawia się trochę takich już, nie wiem czy można tak nazwać, ale teorii spiskowych na ten temat. Pan mówi, że to było kilkanaście lat temu, kilka lat temu, czyli nie wie pan o jakichś pracach, które byłyby prowadzone teraz bezpośrednio przed tą tragedią, do której doszło nie wiem kilka miesięcy temu, w granicach roku?

Nie, prace nie były robione teraz w tej chwili. To były jakieś sprawy wcześniejsze.

Sprawy wcześniejsze, rozumiem. Wobec tego pewnie ci, którzy mają pełną wiedzę na ten temat, zajmą stanowisko. Ufam, że Pan ma pełną wiedzę na temat tego, co się dzieje w Stroniu Śląskim, czyli w gminie, czy w miasteczku, które ucierpiało wydaje się najbardziej. Słyszeliśmy wczoraj, że są problemy z wywożeniem śmieci. Ministerstwo Klimatu zezwoliło na to, żeby wywozić te śmieci w miejsca tymczasowe. Czy ten problem dalej występuje? Czy już jest lepiej? Czy już jest posprzątane?

Cały czas nad tym pracujemy. Rzeczywiście teraz priorytet jest dla nas taki, aby wywozić te wielkogabarytowe i odpady popowodziowe, które zostały złożone przez mieszkańców i zebrane też przez wojsko, które tu bardzo intensywnie pracuje. My znaleźliśmy sobie takie miejsce na byłym targowisku, była taka bocznica kolejowa, tam jest to składowane, ale jeszcze bardzo dużo i na terenie miasta i na terenach wiejskich, w naszych miejscowościach jest dużo poskładanych tych odpadów. Firma, która odbiera, też nam sygnalizuje, że oni nie mają po prostu przerobu takiego technicznego powiedzmy, żeby takie duże ilości odpadów przyjmować, więc to też w jakiś sposób jest ograniczone, są limity. Dlatego będziemy dzisiaj bardzo mocno rozmawiali z firmą albo szukali nowej instalacji, nowego składowiska, gdzie to odwozić. Nie chcemy, żeby tutaj jakieś względny sanitarne się pojawiły czy jakieś zagrożenie epidemiologiczne, więc chcemy to jak najszybciej wywozić z naszego terenu.

Ale w tej chwili jeszcze sporo tego zalega gdzieś tam właśnie w miejscowościach czy w Stroniu Śląskim?

W miejscowościach tak, ale to cały czas też narasta, bo to są i tak zwane elektrośmieci, czyli urządzenia, które zostały zalane - ludzie też to wystawiają, ale przede wszystkim te rzeczy, które były zalane, czyli elementy drewniane, konstrukcyjne, wielkogabaryty, wyposażenie też mieszkań, meble, więc tego jest bardzo dużo.

Czyli rozumiem, nie brakuje ludzi, nie brakuje samochodów, tylko po prostu możliwości przerobowe są określone, tak?

Tak, tak. Mamy jakieś limity, ograniczenia, ponieważ firma, która odbiera od nas te odpady popowodziowe, to też odbiera z innych gmin, więc oni mają bardzo utrudniony problem właśnie z tym składowaniem. Samochody oczekują w dosyć dużej kolejce, aby się rozładować, więc nas to też troszeczkę hamuje.

A jak długo to może jeszcze potrwać? Jakieś szacunki Pan tutaj jest w stanie nam podać?

No ja myślę, że jeżeli to będzie w takim tempie jak jest, to będzie trwało tydzień albo ponad dłużej.

To rzeczywiście dość długo. Kolejny problem, jaki jest, to ludzie, którzy stracili swoje miejsca zamieszkania. Wiem, że pracują inspektorzy nadzoru budowlanego. Czy jest w tej chwili szansa, żeby określić, jak wiele tych budynków nie będzie nadawało się do zamieszkania? Wiem, że tam są bloki, czyli to by dotyczyło też większej liczby ludzi mieszkających w takim bloku. Jak to wygląda?

Inspektorzy cały czas pracują nadzoru budowlanego na naszym terenie. Jeszcze nie mamy końcowych od nich raportów. Jest sporo budynków obecnie, które nie nadają się może nie do zamieszkania, na pewno też do wyburzenia są budynki pojedyncze. Na razie nie chciałbym o tym mówić, muszę mieć od nich dokładne dokumenty i ekspertyzy. Pracujemy nad tym, aby budynki wielomieszkaniowe były w pierwszej kolejności załatwione, bo tam są setki osób, które zostały ewakuowane. Są poza miejscem zamieszkania i od wczoraj rozpoczęły się prace zabezpieczenia fundamentów tych bloków. Już firma tutaj weszła na nasz teren i robi właśnie takie zabezpieczenia betonowe, żeby po prostu była stabilizacja budynku. Od prezesa spółdzielni wiem, że na wczoraj dosłownie, to było rano, że budynki "nie pracują", czyli są stabilne, no i teraz przystąpiono do tych prac zabezpieczających.

Czyli krótko mówiąc, co do nich już wiadomo, że nie będzie tutaj jakiegoś większego problemu?

Nie będzie większego problemu w chwili obecnej na pewno jeszcze nie, ponieważ tam nie ma mediów, musimy też pracować mocno nad mediami, nad wodą, nad kanalizacją, prądem i nad siecią ciepłowniczą, która też zasila nasze budynki wielomieszkaniowe.

Właśnie, jaka jest sytuacja, jeśli chodzi o kanalizację? Bo słyszeliśmy wielokrotnie, że to jest największy problem, bo ta kanalizacja została zniszczona.

Również bardzo intensywnie pracujemy. W pierwszej kolejności, tak jak rozmawiamy z fachowcami i z prezesem spółki Zwick, w pierwszej kolejności chcemy udrożnić naszą oczyszczalnię ścieków, która ma siedzibę w Strachocinie. Już są robione ekspertyzy i wyceny kosztorysy właśnie tej oczyszczalni, tej części zniszczonej. Tam jakiś jest do wymiany cały ciąg technologiczny, który należałoby pilnie wymienić, ale już prezes nad tym pracuje i mamy już odpowiednie firmy, które mogłyby to zrobić. Jeżeli udrożnimy oczyszczanie ścieków, no to przystępujemy też bardzo szybko do naszej sieci kanalizacyjnej, która na terenie gminy zajmuje aż 80 kilometrów, ale chcemy połapać te główne magistrale, żebyśmy mogli ten ściek nie wyrzucać chwili obecnie jako ściek taki awaryjny do rzeki, tylko żeby on już był złapany. Więc to też będzie wymagało czasu, ponieważ większość sieci została uszkodzona i w Dolinie Białej Lądeckiej i na terenie miasta.

Czyli rozumiem, że na razie jest to rozwiązanie tymczasowe, czyli po prostu to rzeki, tak?

Tak, tak.

A jak to wygląda, jeśli chodzi o służbę zdrowia? Bo wiem, że na stronie waszej jest ogłoszenie, że można się zaszczepić przeciwko tężcowi i działa takie ambulatorium polowe, można powiedzieć. Czy tu pod tym względem jesteście zabezpieczeni?

Pod tym względem jesteśmy zabezpieczeni. Jeden szpital polowy, mamy punkty medyczne, ambulatorium internistyczno-chirurgiczne w różnych miejscach, więc ten obszar medyczny jest zabezpieczony. Są prowadzone szczepienia. Szczepienia też są prowadzone przez naszą przychodnię przy ulicy Nadbrzeżnej. Druga przychodnia również jest otwarta przy ulicy Morawka 31, więc to zabezpieczenie jest. Mamy też pomoc psychologiczną. Pracuje ośmiu psychologów na terenie naszej gminy, którzy współpracują z mieszkańcami, rozmawiają z nimi, żeby też poprawić ich po prostu taki stan psychiczny.

A jeśli chodzi o te tzw. "dary", które otrzymaliście, to tutaj również te informacje są aktualne, że wszystkiego jest wystarczająco dużo i już na razie po prostu w tej chwili więcej wam tego nie potrzeba, podobnie jak i ludzi do pracy?

Bardzo duża pomoc humanitarna do nas trafiła, rzeczywiście jest tych towarów bardzo dużo. Ograniczenia może są w kwestii wody i w kwestii produktów spożywczych, natomiast sprawy związane z oczyszczaniem miasta, dezynfekcją, pracami porządkowymi, a więc łopaty, rękawice, taczki, te rzeczy jeszcze przyjmujemy, bo przed nami jeszcze długi okres do porządkowania i myślę, że to się nam jeszcze bardzo mocno przyda. To jest też w jakiś sposób monitorowane, ale jeżeli tutaj nie mamy miejsca na terenie naszej gminy. Przesyłane jest to do magazynów albo powiatowych, albo wojewódzkich.

Wczoraj wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń informował, że przekazano 51 milionów złotych właśnie na te dwie wasze gminy, że tak je nazwę, jesteście blisko siebie, Lądek i Stronie. Te pieniądze, rozumiem, są i ich nie brakuje i gdy trzeba coś kupić czy za coś zapłacić, to nie ma problemu?

Tak, pieniądze, już decyzja została przyznana dla nas, więc mamy potwierdzenie i wszystko, gdzie będziemy musieli tutaj wydatkować środki finansowe to już mamy zabezpieczone na tę chwilę.

Strażacy i pełnomocnik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych generał Kamieniecki cały czas działają jak rozumiem?

Mocno działają, bardzo mocno współpracujemy. Chciałem tutaj podziękować całemu sztabowi, który ze mną tutaj działa, wszystkim funkcjonariuszom wszystkim służbom mundurowym wojsku policji żandarmerii wojskowej, Państwowej Straży Pożarnej naszym ochotnikom no i ludziom dobrej woli, którzy przyjeżdżają tutaj. Wolontariat jest i bardzo działa na naszym terenie, więc te służby bardzo mocno pracują, więc jestem wdzięczny za ich działania, za tą całą koordynację, bo po prostu to są setki, tysiące ludzi, którzy tutaj pracują i trzeba ich dysponować. Trzeba im wydawać zadania. Wszystko to codziennie układamy i wszyscy mają odpowiednie zadanie i pracę w celu usuwania skutków powodzi.

Zaglądałem na Państwa stronę internetową i tam jest taki baner, który można kliknąć, "wypożyczanie osuszaczy" na przykład, ale tam jest pusto, tam nie ma żadnej informacji. Jak słyszałem wcześniej, tych osuszaczy brakuje i tego typu maszyn, tak? Są jakieś potrzeby?

Osuszaczy brakuje, Panie redaktorze. Czekamy na kolejne dostawy. Wiadomo, że też rozpoczął się już proces takiego porządkowania, już osuszania mieszkań, ale przede wszystkim wcześniej dezynfekcja, później osuszanie. Czekamy na kolejne urządzenia, które do nas dojadą. Te, które mieliśmy w magazynie zostały już wydane naszym mieszkańcom, więc myślę, że ten proces też będzie trwał na razie ciągle.

Czy sądzisz Pan, że Stronie Śląskie podniesie się po tym kataklizmie w takim kształcie i z taką tkanką społeczną, powiedzmy, jak to było przed powodzią? Czy będzie takie jak kiedyś, czy nigdy takie jak kiedyś nie będzie?

Podniesie się, Panie redaktorze, głęboko w to wierzę, że damy radę, że jeszcze będzie normalnie i będzie to naprawdę wspaniałe miejsce do odpoczynku, do turystyki, bo słyniemy z tej turystyki jako gmina Stronie Śląskie i jestem przekonany, że będziemy robić wszystko, aby jak najszybciej uzdrowić właśnie nasze miasto, naszą gminę i żeby powracali do nas turyści.

Czy ma Pan takie informacje, że niektórzy chcą opuścić to miejsce, nie chcą odbudowywać swoich biznesów i myślą o zmianie miejsca zamieszkania?

Na razie do mnie nie dochodzą takie sygnały. Wiem, że jest trudna sytuacja. Ludzie może nie chcą opuszczać Stronia Śląskiego, ale chcą mieszkać w innych terenach, nie na tych terenach zalewowych i tutaj się zastanawiają, czy nie zmienić lokalizacji swojego miejsca życiowego i takie sygnały do mnie dochodzą.

Słyszałem, jak burmistrz Lądka-Zdroju mówił, że odbudowa tego miejsca zajmie lata, wiele lat. W Stroniu też Pan to tak ocenia?

Też tak oceniam, że zajmie to wiele lat. Oczywiście będziemy mieli środki finansowe, ale to są też procesy, które trwają. Technologiczne, odbudowa, to nie trwa z dnia na dzień, więc na pewno będzie ta odbudowa trwała latami. Ale tak jak mówię, mając środki finansowe, mając firmy, które będą mogły wykonywać różne obszary, to jesteśmy w stanie dosyć szybko przystąpić już do normalnego funkcjonowania. Tym bardziej że służby dodatkowe nam się już pojawiły, bo pojawiły się służby Wód Polski, które teraz będą regulowały też rzeki, łożyskowały te rzeki, bo koryto często zmieniło swój bieg. Pojawiły się też zarządy dróg, bo mamy drogi powiatowe na terenie gminy, w Stronie Śląskiej, mamy drogę wojewódzką, więc te służby również przystąpiły do remontu i odbudowy swojej infrastruktury drogowo-mostowej.

Na koniec pozostaje tylko życzyć powodzenia i w Waszym przypadku z całą pewnością wytrwałości.

Bardzo dziękuję.

Przeczytaj także:


Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~???2024-09-25 07:53:08 z adresu IP: (77.65.xxx.xxx)
Burmistrza z mieszkańcami na wale nie było. Tama przelewała się od 23 przez kilkanaście godzin. To i tak cud, że tyle wytrzymała. Zastanawia jednak, dlaczego przez te kilkanaście godzin nie było ewakuacji. To, że burmistrz jest nie tego, wiadomo. Ale kto jeszcze?
~Stroniak2024-09-24 11:28:07 z adresu IP: (109.95.xxx.xxx)
Pan burmistrz nie słyszał, że ludzie chcą się wyprowadzać, bo nie za bardzo słucha. Polecam fb tego Pana. Nic tam nie ma