We Wrocławiu obradował powodziowy sztab kryzysowy z udziałem premiera Donalda Tuska
Trudna sytuacja jest między innymi w zalanym w weekend Stroniu Śląskim:
"Tam woda opadła, a kłopoty nie tylko, że zostały, ale się spiętrzyły. Wszędzie tam, gdzie są sygnały od mieszkańców, że nie radzą sobie, że są sami, że nikim nie pomaga, proszę nie lekceważyć tych sygnałów. Ludzie są w rozpaczy, nawet jeśli nie zawsze są w stanie dostrzec zaangażowanie naszych służb, to jednak wolałbym, żebyśmy założyli, że jeśli dochodzi do nas informacja, że są sami i że nie mają pomocy, to żebyśmy traktowali to zawsze ze śmiertelną powagą"
Premier Donald Tusk zażądał informacji w sprawie zrzutów wody ze zbiornika należącego do Tauronu. Firma dokonała niekontrolowanych zrzutów w Lubachowie ze zbiornika Bystrzyckiego, nie informując o tym Państwowego Gospodarstwa Wody Polskie. Szef rządu zaznaczył, że nie można dopuścić do powtórki tego typu incydentów:
"Dobrze byłoby, żebyśmy wiedzieli jednak, kto jest za to odpowiedzialny i w jaki sposób możemy ich dyscyplinować, no bo ja jestem gotów użyć wszystkich dostępnych metod, żeby dyscyplinować firmy, no, teoretycznie niezależne, ale jednak w tej sytuacji muszą być absolutnie podporządkowane"
Premier też skarżył się na nieprecyzyjne prognozy hydro i meteo w sprawie Wrocławia, które docierają do kierujących akcją.
Wrocławski ratusz przekazał, że kulminacja fali powodziowej na Odrze w mieście spodziewana jest około piątku, choć znacznie podwyższony stan wody może być już od środy. Poziom wody w Bystrzycy wzrósł ze względu na zrzut wody z Mietkowa. Z tego powodu zagrożone zalaniem są Marszowice. Tam już w nocy wykorzystano 40 tysięcy worków z piaskiem do wzmocnienia zabezpieczeń. Nadal na miejscu są służby.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.