Zabił schorowaną żonę, bo ta miała błagać o śmierć. Grozi mu dożywocie
"Ciągle mi ubliżała, że nie chcę i nie potrafię skrócić jej cierpienia" – mówił starszy mężczyzna. 6 października rok temu, po kolejnej awanturze, wziął kable od przedłużacza i udusił kobietę. Dzisiaj w sądzie sędzia Marcin Myczkowski starał się ustalić z oskarżonym dokładny przebieg tragicznego zdarzenia:
"Nie broniła się. Po tym wszystkim napisałem list do syna i postanowiłem się zabić – zeznawał:
"Na powieszenie było mi brak odwagi.. Wziąłem kluczyki do samochodu. I tak jeździłem, gdzie takie miejsce, które mi by pasowało do uderzenia. Taki filar duży był, szeroki filar, nie udało się, jak widać.”
Po zabójstwie mężczyzna wsiadł w auto i próbować popełnić samobójstwo uderzając w filar Mostu Milenijnego. Skasował samochód, ale jemu nic poważnego się nie stało. Grozi mu dożywocie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.