Tirów przybywa, kierowców ubywa - mimo wyższych zarobków

"Jak widzisz, że kierowca stoi na rozładunku, stoi czasami po 6 godzin, czasami więcej, podejdź daj mu wodę, może czegoś potrzebuje. Żeby każdy z nas po prostu miał świadomość, że to jest ciężka praca i każdy z nas może w jakiś sposób wyciągnąć pomocną dłoń".

Zbigniew Żmijewski, kierowca TIR-a z kamiennogórskiego PKS z ponad 30-letnim doświadczeniem mówi, że długodystansowe podróże bardzo się zmieniły w ostatnich dekadach. Kierowcy już nie są mechanikami, czy elektrykami we własnych pojazdach, które stały się bardziej luksusowe ale też trudniejsze do naprawy w drodze.

"Kiedyś mogłem sobie sam na przykład wymienić i dętkę oponę i jechać dalej i dużo rzeczy kierowcy naprawiali na drodze. Teraz ze względu nawet na tak duży ruch to jest też niebezpieczne."

Kierowcy TIR-ów podkreślają, że najtrudniejsza w ich zawodzie jest rozłąka z bliskimi, a nie sama jazda wielką ciężarówką, czy noclegi na parkingach. W całej Europie brakuje kilkuset tysięcy kierowców TIR-ów. Młodzi luzie uważają ten zawód za zbyt trudny, wskazują przy tym nie na prowadzenie pojazdu w różnych krajach, a np. na odpowiedzialność za ładunek. "Kiedyś, kiedy prowadzenie ciężarówki było jedną z niewielu dostępnych form podróżowania, chętnych było dużo więcej" - mówi doświadczony kierowca z kamiennogórskiego PKS-u Zbigniew Żmijewski.

"Każdy młody chłopiec chciał jeździć TIR-em. Tak jak ja i wielu innych kierowców. Każdy chyba z nas jest teraz kierowcą i każdy gdzieś jedzie i goni. Cały czas jeżdżę, no i pewnie już tak do końca, dopóki zdrowie pozwoli."

Jak mówią kierowcy same warunki pracy, czy warunki odpoczynku znacząco się poprawiły, a zaostrzone przepisy utrudniają proceder zmuszania kierowców do jazdy przez wiele godzin bez odpoczynku. W naszym kraju jest prawie 400 tysięcy.