Kolejny wypadek śmiertelny w kopalniach KGHM-u

Andrzej Andrzejewski, GN | Utworzono: 2024-08-27 08:20 | Zmodyfikowano: 2024-08-27 09:59
Kolejny wypadek śmiertelny w kopalniach KGHM-u - zdjęcie ilustracyjne: fot. RW
zdjęcie ilustracyjne: fot. RW

Szczegóły wypadku jeszcze ustala specjalna komisja - pod nadzorem Okręgowego Urzędu Górniczego we Wrocławiu. Wiadomo, że poszkodowany to 48-letni mężczyzna, który od 22 lat związany był z kopalnią. Zarząd miedziowego holdingu ogłosił trzydniową żałobę we wszystkich oddziałach "Polskiej Miedzi". Po raz drugi w tym miesiącu. W ubiegłym tygodniu - w poniedziałek 50-letni górnik tej samej kopalni nie pojawił się na powierzchni po zakończonej zmianie. Ratownicy po kilkugodzinnych poszukiwaniach odnaleźli jego ciało w jednym z korytarzy.

To nie koniec pasma problemów. Dokładnie o 8:26 rejestratory w przykopalnianej stacji sejsmicznej odnotowały wstrząs o sile 2,7 stopni w skali Richtera. Niekontrolowany ruch górotworu najmocniej odczuli górnicy pracujący w rejonie oddziału G-23. Natychmiast wycofano 4 osoby. Na szczęście nikt nie doznał obrażeń.


Komentarze (3)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Kulfon2024-08-28 05:22:23 z adresu IP: (37.248.xxx.xxx)
Masz rację kolego,tyle jesteśmy warci,nie warto nic ponad normę bo wszyscy mają Cię w d....,a jak coś się dzieje to nikt nie pomoże..... Po ostatnim spotkaniu zarządu widać jaki mają stosunek do pracownika. Masz je....ć i nic nie mówić,zyski nie są dla konia,a związki udają że coś robią i po cichu się układają.....
~kuń2024-08-28 00:48:29 z adresu IP: (90.156.xxx.xxx)
Szczególnie "Solidarność" jest zaniepokojona iż nie otrzymali tyle przeszeregowań ile chcieli... Szkoda, iż żadne związki nie chcą się pochylić nad tym jakie warunki panują na niektórych rejonach, kiedy ludzie mdleją w maszynach a dozór im wmawia iż są słabi... Szkoda, że "Solidarność" sobie przypomniała o Oskarze kiedy zginął... a nie kiedy wymuszono na doświadczonym operatorze wozu odstawczego pracę na kotwiarce przed samą emeryturą -"bo ma papier". Zapomnieliście jak innego "wozaka" zwolniono bo odmówił pracy jako kotwiarz? Czy celowe karne przeniesienia z szybu na szyb tak bardzo poprawiają stan BHP, kiedy operator lub mechanik ma nagle w przeciągu kilku dni znać nowy rejon na pamięć, umieć się na nim odnaleźć i jeszcze wykonać robotę a najlepiej ponad normę (bo inni są lepsi)... Niewiele lat temu, tuż przed przejściem na emeryturę pewien kotwiarz dostał udaru cieplnego na dole i nikt nim się nie zainteresował. Chłopa wywieźli koledzy i po kilku dniach zmarł... Ale iluż w mundurach górniczych, obwieszonych "medalistów" było na tym pogrzebie... Tak zadbali o zwykłego konia.... Zwykły, szeregowy pracownik (nie czopek kierownika) jest zwykłym numerem komputerowych i biali między sobą mówią "daj czarnucha na robotę".... A "prezesi miedziowego holdingu" zastanawiają się co zrobić z maszynami, w których silniki nie spełniają norm emisji... No a gdzie mieliście swoich wysoko kwalifikowanych inżynierów? Żaden z nich nie podniósł ręki, iż coś nie halo? Co to da, skoro nagminnie są fałszowane podpisy pracowników na kartach OT?
~Miedziowy 2024-08-27 21:31:17 z adresu IP: (83.4.xxx.xxx)
Również Solidarność jest mocno zaniepokojona sytuacją w KGHM, w specjalnym apelu do prezesa Szydło, do tych tragicznych zdarzeń odniósł się dziś przewodniczący Bogusław Szarek.