Nowa winda, nowe problemy - niepełnosprawni w Lubinie nadal na lodzie
"Dziś winda jest nieczynna. Trwają prace remontowe" Taki napis wisi w szybie lubińskiego Mostu Przyjaźni... już od dwóch miesięcy. Trudno też mówić o remoncie, bo monterów od dawna nikt tam nie widział.
"Tylko w ostatnim tygodniu zgłosiło się do mnie kilkunastu mieszkańców, którym ten łącznik między osiedlami jest bardzo potrzebny" - tłumaczy Daniel Rędziński lubiński radny.
"Są ludzie niepełnosprawni, są rodzice z wózkami. Są też seniorzy, którzy woleliby skorzystać z windy. Nie ma w tej chwili takiej możliwości. Na czym polega fenomen tego miejsca, że inwestycja za prawie 9 milionów złotych z pieniędzy publicznych nie przynosi efektów takich, jakie powinny być?"
Takie pytanie opozycyjni radni chcą oficjalnie postawić prezydentowi Lubina. To on tuż przed wyborami otwierał w miejscu kładki, która się zawaliła. Przedstawiciele prezydenta Roberta Raczyńskiego tłumaczą, że winę za obecną awarię ponosi wykonawca. "To przez błędy związane z klimatyzacją szybu" - wyjaśnia Arleta Kidacka-Wnuk, szefowa gabinetu prezydenta Lubina.
"My ponaglamy wykonawcę, a wykonawca musi złożyć niezbędną dokumentację do Urzędu Dozoru Technicznego. W związku z tym, że wykonawca nie wywiązuje się z tych zobowiązań, będziemy naliczali karę od właśnie 6 czerwca, czyli momentu kiedy zgłosiliśmy usterkę, do dnia kiedy usterka zostanie całkowicie usunięta."
Dziś nikt nie jest w stanie podać terminu usunięcia awarii. Koszt inwestycji, to prawie 9 milionów złotych.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.