Szczury znów atakują we Wrocławiu. Plaga trwa
Pan Grzegorz, który tam mieszka opowiada, że gryzonie niszczą samochody, ryją w ziemi i w ogóle nie reagują na rozłożoną trutkę:
„Była Pani sprawdzać, żadna trutka nie jest naruszona. Szczury omijają te pułapki. I jest normalna, totalna plaga. Podwórko jest załamane - w podziemiach mają tunele".
Elżbieta Suszczyńska, deratyzatorka z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem wyjaśnia, że może to być skutek wyłożenia po raz kolejny tej samej trutki. Tymczasem szczury trzeba podejść sposobem:
„Włożyć przynętę, dobrą przynętę. Po 2-3 dniach sprawdzić czy przynęta została pobrana, jeśli tak położyć jeszcze raz coś następnego, a dopiero za trzecim razem położyć tę samą przynętę, ale już z trutką".
Czy ktoś sprawdza efektywność trutek?
Straż Miejska kontroluje, czy mieszkańcy przeprowadzają obowiązkową deratyzację. Zapytaliśmy Urząd Miasta, czy sprawdzana jest także jakość tych działań, bowiem akurat to konkretne podwórko jest w zarządzie Wrocławskich Mieszkań. Michał Guz z Biura Prasowego wyjaśnia, żeby takie przypadki zgłaszać:
„Jeżeli gdzieś, ktoś stwierdza, że ta skuteczność nie jest taka jak powinna być, należy jak najszybciej zgłosić to zarządcy danego terenu, temu podmiotowi, który zarządza zasobem komunalnym".
Na temat szczurów i walki z nimi rozmawialiśmy też w Wieczorze zDolnego Śląska.
POSŁUCHAJ:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.