Opiekunki zapomniały o 5-latce. Dziecko zostało samo w przedszkolu na kilka godzin
W ubiegłym tygodniu nauczycielki zapomniały o dziecku i pojechały na wycieczkę. 5-letnia Nina spędziła sama, w zamkniętej placówce kilka godzin. W tym czasie jej koledzy i koleżanki byli na spływie pontonowym.
"Jak się o tym dowiedziałam, byłam w szoku. Tym bardziej, że córka ma nauczyciela wspomagającego, który powinien chodzić za nią jak cień. Została zapomniana i zamknięta w przedszkolu. Panie przedszkolanki w chwili kiedy przyjechałam po córkę, sytuacje tłumaczyły w ten sposób, że córce nic się nie stało, że prawdopodobnie schowała się przed nimi, bo nie chciała uczestniczyć w tym spływie. To były straszne nerwy” - mówi pani Joanna, mama dziewczynki.
Poprosiliśmy o komentarz dyrekcję przedszkola, ale do tej pory go nie otrzymaliśmy.
Sprawą zajęły się już: prokuratura, policja oraz kuratorium
„Funkcjonariusze prowadzą czynności w kierunku narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia 5-letniej dziewczynki. Obecnie trwają czynności zmierzające do ustalanie okoliczności i przyczyn tego zdarzenia. Zabezpieczone są monitoringi i trwają przesłuchania świadków.” - mówi Beata Sosulska-Baran z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.
Oburzona mama powiadomiła o sprawie także Kuratorium Oświaty we Wrocławiu. „Wizytatorzy potwierdzili, że faktycznie dziecko spędziło sześć godzin samo, bez opieki w przedszkolu. Trwa kontrola i zostanie sporządzony protokół, gdzie zostaną podane konkretne zalecenia i wyciągnięte konsekwencje" - mówi rzecznik prasowy - Miłosława Bożek. Rodzice będą domagać się od przedszkola odszkodowania, które chcą przeznaczyć na terapie dziecka. Dla opiekunów karą może być pozbawienie wolności, od trzech miesięcy, do nawet 5 lat, a dla przedszkola - cofnięcie pozwolenia na działanie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.