Fundacja i haracz? Chcieli nawet 100 tysięcy złotych

Andrzej Andrzejewski, JD | Utworzono: 2024-07-29 06:55 | Zmodyfikowano: 2024-07-29 06:56
Fundacja i haracz? Chcieli nawet 100 tysięcy złotych - fot. Andrzej Andrzejewski
fot. Andrzej Andrzejewski

00:00
00:00

100 tysięcy złotych – takiej kwoty domagał się szef Fundacji Ochrony Środowiska Naturalnego Grand Agro w zamian za pomoc przy uzyskaniu pozwolenia na budowę zakładu recyklingu w Rzeszotarach. W tym samym czasie fundacja wspierała przynajmniej kilkoro mieszkańców wsi zaangażowanych w protesty przeciwko inwestycji.

Wójt gminy: "Możemy mieć do czynienia z grupą przestępczą"

"Nagrania, które przedstawił mi przedsiębiorca, wskazują na to, że możemy mieć do czynienia z grupą przestępczą" – tłumaczy wójt Dawid Stachura. "Dla mnie to jest szok. Mamy kolejnych inwestorów i jak ja mam im powiedzieć w oczy, że nie przejdziecie decyzji środowiskowej, jeżeli nie zapłacicie? To już jest haracz. Wracamy do lat 90., jak po Rynku w Warszawie biegały mafie i za +opiekę+ chciały pieniędzy" - dodaje.

Na nagraniach, do których dotarło Radio Wrocław słychać, jak prezes Grand Agro targuje się o wysokość dotacji, jaką inwestor powinien przelać na konto jego fundacji. Dziś prezes fundacji uważa, że to on padł ofiarą spisku, bo nie przyjął łapówki od przedsiębiorcy. Z kolei szef spółki inwestycyjnej ujawnia kompromitujące nagrania i twierdzi, że część protestujących mieszkańców mogła świadomie uczestniczyć w próbie wyłudzenia tej kwoty. Taką tezę zdecydowanie odrzuca Wanda Skowron, opozycyjna radna gminy Miłkowice:

"Wydaje mi się, że jest to niemożliwe. Zarzucanie mieszkańcom, że współdziałali z jakąś organizacją ekologiczną, żeby mieć z tego korzyści? Mam nadzieję, że osoby, do których to się odnosiło, podejmą działania na poziomie organów ścigania".

Sprawa i tak trafi do prokuratury. Rafał Matyasik, szef spółki inwestycyjnej RMC Polska zapowiedział, że do wniosku o ściganie dołączy komplet nagrań, na których szef fundacji ekologicznej domaga się haraczu. Z kolei Jan Kazimierz Mroczkowski, prezes Fundacji Grand Agro również zamierza wystąpić do prokuratury.


Komentarze (10)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Krzyś2024-07-30 07:34:13 z adresu IP: (37.30.xxx.xxx)
Oooo... Wiejski paranoik się aktywował. Czyli co? Prezes Grand Agro złapany na gorącym, ale to nie jego ręka była? Fajna ta twoja logika. Zapytaj swojego psychiatrę o efekt wykluczenia. A teraz 3,2,1...
~K.Maćkowski2024-07-30 08:59:45 z adresu IP: (83.4.xxx.xxx)
Nie wiem czy pisząc o paranoiku, masz na myśli mnie, czy też wójta naszej nieszczęśliwej gminy ("wracamy do lat 90-tych") ale wtrącę, że Andrzej Andrzejewski "dotarł" tylko do fragmentu nagrań, pewnie tych bardziej korzystnych dla pana sprytnego Rafała z RMC, skoro pan Rafał, pozwolił Andrzejewskiemu na "dotarcie". Wierzę, że kiedy już Andrzejewski "dotrze" do całości, to również, jako niezależny dziennikarz, nie związany w żaden sposób z panem Dawidem Stachurą oraz dziennikarz z aspiracjami na śledczego dziennikarza, tę całość nam tu opublikuje. W każdym razie, bardzo się cieszę, że publiczność usłyszy, jak załatwia się często sprawy publiczne, bo przecież nie bądźmy naiwni, że to odosobniony przypadek zakulisowych negocjacji i pokuszeń.
~K. Maćkowski2024-07-29 23:53:50 z adresu IP: (83.4.xxx.xxx)
Cieszę się, że Andrzejewski poprawił się i prawidłowo napisał, że chodzi o fundację, a nie o "stowarzyszenie", co mu się w poprzednim "artykule" wymsknęło "niechcący". Nagranie (nigdy do końca nie wierzcie Państwo pociętym nagraniom, szczególnie kiedy podrzuca je pseudo-dziennikarz Andrzejewski) ewidentnie wskazuje, że pan Rafał szukał możliwości podsmarowania Fundacji Grand Agro, w celu nie robienia problemów formalnych. Zupełnie niepotrzebnie ich szukał, bo przecież jest "na prawie" i w RMC potrafią stworzyć taki komplet dokumentacji i tak przeprowadzić postępowanie, żeby wszystko poszło po myśli biznesmenów i w zgodzie z przepisami prawa, chroniąc pobliskich mieszkańców oraz środowisko naturalne, co z pewnością przyzna w końcu samo Samorządowe Kolegium Odwoławcze, które w świetle powyższych rewelacji, jako że w końcu uchyliło decyzję wójta Stachury i wskazało jego "błędy i wypaczenia", również, zaraz po mieszkańcach, jawi się jako następni chętni po "łapówkę" od RMC :) Osobiście sądzę poza tym, że prezes "fundacji", zachował się jak, przepraszam, ostatni osioł, dając się wciągnąć panu sprytnemu Rafałowi w "dialog". My w Stowarzyszeniu, na prośbę pana Rafała o spotkanie "w jakiejś kawiarni", w dniu 26.03.2023, o godz. 07:57 odpowiedzieliśmy tak: "Jeśli jest potrzeba rozmowy, to tylko na zasadach otwartości i jawności. Z wpisaniem Państwa sprawy do porządku zebrania i zaprotokołowaniem podniesionych kwestii. Warto również, w poczuciu lojalności, zaprosić przedstawicieli protestujących z Rzeszotar."
~Ag5682024-07-29 23:13:29 z adresu IP: (83.29.xxx.xxx)
Fundacyjna firemka hahahaha
~Zenon2024-07-29 13:29:45 z adresu IP: (2a00:f41:7031:d45c:d143:x:x:x)
Mowa tu jest odkupie i odsprzedaży surowców wtórnych a nie składowisku odpadów , proszę nie mieszać ludziom w głowach i wprowadzać w błąd .
~Efektów brak2024-07-29 10:45:21 z adresu IP: (77.255.xxx.xxx)
Bezpartyjni załatwiają sprawy skuteczniej. https :// swidnica24. pl/ 2024/ 02 /bezpartyjni -samorzadowcy -promuja -sie -za -pieniadze -kolei -dolnoslaskich -kampania -kosztuje -pol -miliona -zlotych -foto/
~Mieszkaniec2024-07-29 10:08:55 z adresu IP: (37.248.xxx.xxx)
Może Panu to wszystko przeszkadza, a mieszkańcom chodzi tylko o to żeby nie było kolejnego smrodu po legnicki wysypisku
~Zenon2024-07-29 08:24:56 z adresu IP: (83.29.xxx.xxx)
Mała grupka napływowych mieszkańców próbuje wpłynąć na pozostałą część społeczności wiejskiej , a i także po części Gminy wprowadzając zamieszanie i dezinformację. Są to ludzie o nastawieniu roszczeniowym , którzy wyprowadzając się z miasta na wieś nie chcą zrozumieć że na wsi życie wygląda inaczej ,wszystko im przeszkadza kombajny koszące zborze , kusz , zapachy inne niż w mieście ,traktory o poranku ,koguty piejące za często, psy które szczekają ,sąsiedzi którzy mają inne zdanie .
~Ola2024-07-30 10:44:57 z adresu IP: (83.29.xxx.xxx)
Na tych podmiejskich wsiach to o kury ciężko, krowy trzeba się naszukać, konia jeszcze trudniej zobaczyć,
~Kryspi2024-07-29 10:06:50 z adresu IP: (37.30.xxx.xxx)
Tu mowa o odpadach i ich przetwarzaniu a nie o życiu na wsi i urokach z tym zwiazanych.Ludzie mają prawo do głosu i własnego zdania i nie ważne czy mieszkają w danym miejscu trzy lata czy trzydzieści lat. Wszyscy płacą podatki tak samo. A wójt jako włodarz powinien działać w imieniu i na rzecz mieszkańców a nie inwestorów.