Miedź Legnica zagra ze Stalą Stalowa Wola
Po wyjazdowym remisie z GKS-em Tychy piłkarze Miedzi Legnica zmierzą się dziś o 18 ze Stalą Stalowa Wola w kolejnym meczu 1. ligi.
Każde spotkanie ligowe jest szczególne i w każdym z nich gramy o trzy punkty. Zawsze jest inna adrenalina przed meczem oficjalnym i sparingowym. Wiadomo, że w pierwszym pojedynku u nas chcielibyśmy zacząć od zwycięstwa. Natomiast można dużo mówić, ale pewne rzeczy trzeba wywalczyć jakością piłkarską i zaangażowaniem. Nikt za darmo nam punktów nie da. Musimy podejść w pełni skoncentrowani do tego pojedynku. Gramy z przeciwnikiem, który pomimo tego, że przegrał pierwszy mecz, to zaprezentował się z dobrej strony i na pewno poniósł niezasłużoną porażkę – mówi trener Miedzi Ireneusz Mamrot.
Stal Stalowa Wola wraca na pierwszoligowy poziom po czternastu latach przerwy, co może być pewną trudnością przy rozpracowaniu tego rywala. Przypomnijmy, że w minionym sezonie Stal finiszowała na czwartej pozycji w rozgrywkach drugoligowych. Zawodnicy trenera Ireneusza Pietrzykowskiego zgromadzili 54 punkty w 34 meczach, odnosząc 15 zwycięstw, notując 9 remisów i ponosząc 10 porażek. Następnie w barażach zespół ze Stalowej Woli pokonał u siebie Chojniczankę 2:1 , a następnie na wyjeździe KKS Kalisz także 2:1. Na inaugurację rozgrywek 1. ligi beniaminek przegrał na własnym boisku z Górnikiem Łęczna 0:1, tracąc gola w samej końcówce.
Przede wszystkim ważna jest osoba trenera jeśli chodzi o sposób gry drużyny, a jest tam ten sam szkoleniowiec. Oglądałem na żywo ich mecze barażowe. Oglądaliśmy też oczywiście ostatnie spotkanie Stali z Górnikiem Łęczna, widzieliśmy też ich mecze sparingowe. Wiadomo, że później każda kolejka ligowa daje więcej materiałów. Mamy jednak dosyć duży obraz najbliższego rywala, ale taki sam ma przeciwnik o nas. To, że Stal jest beniaminkiem, nie jest więc aż tak dużym utrudnieniem, gdyż w obecnych realiach mamy spory dostęp do materiałów – podkreśla trener Mamrot.
Legniczanie sezon rozpoczęli z absencjami, powodowanymi kontuzjami. Do przechodzącego rehabilitację Juliusza Letniowskiego jeszcze przed startem rozgrywek dołączyli Bartosz Bida i Damian Michalik.
Sytuacja kadrowa się nie zmienia. Część zawodników jest mocno poobijana po meczu w Tychach, ale są to stłuczenia, więc pozostają do naszej dyspozycji. Natomiast dwójkę wymienioną na konferencji przedmeczowej czeka dłuższy etap leczenia urazów. Oby tylko nikt kolejny nie dochodził do grona kontuzjowanych. Na Bartka Bidę i Damiana Michalika musimy niestety trochę poczekać – kończy Ireneusz Mamrot.
Początek meczu Miedzi ze Stalą dziś o 18.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.