Czy Zagłębie zrobi krok do przodu?

BT, PAP | Utworzono: 2024-07-20 07:22 | Zmodyfikowano: 2024-07-20 07:22
Czy Zagłębie zrobi krok do przodu? - fot. zaglebie.com
fot. zaglebie.com

Tę pozycję na koniec poprzednich rozgrywek wielu fanów Zagłębia przyjęło z rozczarowaniem, ale z drugiej strony po dwóch sezonach, kiedy lubinianie walczyli o utrzymanie, „Miedziowi” ani przez moment nie byli zagrożeni degradacją i zerkali w górę tabeli. Teraz włodarze stawiają sobie za cel, aby drużyna zrobiła kolejny krok naprzód.

„Ósme miejsce nas nie zadowala, ale uważam, że zespół zrobił krok do przodu i klub tak samo. A o to nam chodzi, aby się rozwijać. Chcemy rywalizować z Lechem, Legią czy Rakowem, być na miejscu Jagiellonii, czy Śląska z poprzedniego sezonu i będziemy próbowali to zrobić. Każde miejsce wyższe niż ósme będzie oznaczać kolejny krok do przodu, czyli będzie oznaczać, że idziemy w dobrym kierunku” – powiedział PAP dyrektor pionu sportowego w Zagłębiu Piotr Burlikowski.

Udana końcówka poprzedniego sezonu, kiedy lubinianie w ostatnich pięciu kolejkach zdobyli 12 punktów, sprawiła, że włodarze klubu postawili na dalszą współpracę z trenerem Waldemarem Fornalikiem. Burlikowski przyznał, że nie było to w pewnym momencie wcale takie oczywiste.

„Pamiętajmy, że w klubie wcześniej nastąpiły zmiany we władzach. Było kilka niewiadomych i były różne pomysły, ale końcówka sezonu oraz postawa zespołu spowodowały, że postanowiono tę wcześniejszą formułę kontynuować, a nie robić kolejną zmianę. To na pewno rzutowało na to, co się działo latem w zespole” – dodał.

Transfery Zagłębia

Zmian wielu w drużynie nie było, ale nie wiało nudą. Śmiało chyba można powiedzieć, że to z Zagłębiem związane są dwa najciekawsze transfery wewnątrz ekstraklasy. Najpierw Kacper Chodyna przeszedł do Legii Warszawa, a w jego miejsce sprowadzono 22-letniego Kajetana Szmyta. O zawodnika Warty Poznań starało się kilka klubów, m.in. Jagiellonia Białystok.

„Kajetan był numerem jeden na naszej liście następców Kacpra. Wybrał nas, bo wiedział, że będzie miał doskonałe warunki do dalszego rozwoju, do wypromowania się i w przyszłości zrealizowania kolejnego celu, czyli wyjazdu do jednej z zagranicznych lig. Nie bez znaczenia były tu przykłady Łukasza Łakomego, Patryka Szysza, czy Łukasz Poręby, którzy się wypromowali w Zagłębiu i wyjechali z Polski. To cała tajemnica transferu Kajetana” – skomentował Burlikowski.

Poza tym do Zagłębia doszedł czeski napastnik Vaclav Sejk, który został wypożyczony ze Sparty Praga, a także Adam Radwański z Bruk-Bet Termaliki Nieciecza, a zastąpili odpowiednio Hiszpana Juana Munoza i Serba Marko Poletanovica. W Lubinie nie ma też już m.in. greckiego bramkarza Sokratisa Dioudisa i Ukraińca Serhija Bułecy.

„Uznaliśmy, że nie potrzeba dużo zmian w drużynie. Ważniejsza była stabilizacja i kontynuacja tego, co zaczęło się tworzyć. Stąd tylko trzy transfery, ale należy pamiętać, że okienko transferowe cały czas jest otwarte i jeszcze wiele może się wydarzyć. Zakładamy jednak, że będziemy działać tylko w przypadku, kiedy ktoś odejdzie” – zaznaczył Burlikowski.

Zagłębie chce tradycyjnie też już stawiać na swoich wychowanków, którzy ogrywają się z powodzeniem w drugiej lidze. Z klubów grających w ekstraklasie klub z Lubina będzie w tym sezonie jedynym, którego rezerwy zagrają w drugiej lidze.

„Chcemy rywalizować z Lechem, Legią czy Rakowem, ale na boisku. Nie będziemy jednak brali udziału w licytacji na wysokość kontraktów. Szukamy piłkarzy, którzy chcą do nas przyjść, aby się rozwijać i wypromować. Takich jak Szmyt, czy Radwański. Chcemy inwestować w piłkarzy, w których opłaca się inwestycja w przyszłości może się zwrócić” – pokreślił Burlikowski.

W trakcie przygotowań zespół trenera Fornalika rozegrał cztery sparingi: pokonało 4:3 Buducnost Podgorica i 1:0 Naftę Lendavę, przegrało 0:1 z Rapidem Bukareszt i zremisowało 1:1 z GKS Katowice.

W pierwszej kolejce nowego sezonu Zagłębie zmierzy się dziś o 20:15 na wyjeździe z Legią Warszawa.

Element Serwisów Informacyjnych PAP

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.