Kopalnia Rudna ma pół wieku - jak to się wszystko zaczęło?
Pół wieku temu w tym miejscu rozciągało się pole. Kierownik budowy rzucił swoje nakrycie głowy i w miejscu, gdzie kapelusz zetknął się z ziemią, zaczęło się drążenie. Tak wyglądały początki kopalni Rudna, która dziś obchodzi 50-lecie. Ryszard Skarżyński, który był przy początkach głębienia, uważa że to najbardziej wymagająca kopalnia należąca do koncernu KGHM "Polska Miedź".
"Ja osobiście wynosiłem - na szczęście szczupłego bardzo - inspektora urzędu górniczego, który mi zemdlał w przodku. Ciśnienie, brak powietrza, temperatura, spaliny... była bardzo utrudniona wentylacja i te poprzednie systemy wentylacyjne nie do końca zdawały egzamin."
Dziś "Rudna" zaliczana jest do najnowocześniejszych kopalń w Europie. To właśnie tam udało się wydrążyć najgłębsze w Polsce - urobek wydobywany jest z poziomu 1348 metrów pod powierzchnią ziemi. Tworzeniu - obecnie najgłębszej w Polsce - kopalni towarzyszył nie tylko rozwój technologii. "To również wielkie emocje" - podkreśla Piotr Walczak, przez wiele lat odpowiedzialny za system ratownictwa w lubińskim koncernie.
"Dwa skrajne przypadki emocji przezywanych przez nas wszystkich. Euforia po uratowaniu w 2013 roku 19 górników po 7 godzinach akcji, gdzie naprawdę silni faceci, a płakaliśmy jak bobry, bo nie zanosiło się na tak pozytywne rozwiązanie. A po drugie - łzy rozpaczy i bezradności, po tragedii na oddziale 23, gdzie żywioł zabrał nam 8 górników."
W obu przypadkach przyczyną bardzo silnych wstrząsów były niekontrolowane ruchy górotworu. Tych zjawisk nie da się przewidzieć. W ostatnich latach dzięki unikatowemu systemowi tysięcy czujników miedziowi eksperci potrafią określić najbardziej zagrożone rejony. Gdy wewnętrzne naprężenia w skałach robią się niebezpiecznie duże, górnicy celowo wysadzają podziemne masy, by uwolnić nagromadzoną energię.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.