Śląsk lepszy od gospodarzy w Opawie

WK, inf. prasowa | Utworzono: 2024-07-06 21:45
Śląsk lepszy od gospodarzy w Opawie - fot. slaskwroclaw.pl
fot. slaskwroclaw.pl

Sparing z szóstą ekipą na drugim poziomie rozgrywkowym w Czechach zapowiadał się jako cenna przeprawa przed startem gry o punkty. Jacek Magiera zdecydował się na niewiele zmian w wyjściowym składzie względem meczu ze Slavią. Serafina Szotę zastąpił Tommaso Guercio, a Jakub Jezierski zagrał na pozycji Patricka Olsena.

Początek pojedynku był dość spokojny. Częściej przy piłce byli podopieczni goście, ale pierwszą groźną sytuację skonstruowali gospodarze. Jaroslav Malek dobrze znalazł się na prawej stronie i wypatrzył w polu karnym rosłego Jiriego Janoscina. Ten uderzył głową, ale piłka powędrowała obok bramki.

Trzy minuty później odpowiedzieli wrocławianie. Po wywalczeniu piłki na połowie ekipy z Opawy, na centrę zdecydował się Mateusz Żukowski. Futbolówka trafiła do Sebastiana Musiolika, jednak ten był dobrze pilnowany przez obrońcę i nie zdołał właściwie złożyć się do strzału. Mocniej bramce rywali Trójkolorowi zagrozili w 14. minucie. Krótko rzut rożny rozegrali Petr Schwarz oraz Matias Nahuel. Hiszpan przez chwilę podprowadził piłkę i mocno uderzył. Matous Babka odbił strzał przed siebie i żaden z piłkarzy Śląska nie zdążył do dobitki.

W kolejnych minutach także dominował Śląsk. Po ładnie przeprowadzonym ataku pozycyjnym w 17. minucie Peter Pokorny zagrał kapitalną piłkę do Piotra Samca-Talara. Skrzydłowy WKS-u miał niezłą okazję, przymierzył, ale strzał okazał się minimalnie niecelny. W 22. minucie z kolei po raz pierwszy nieco mocniej musiał się wykazać Rafał Leszczyński. Czescy zawodnicy wymienili kilka szybkich podań aż w końcu na strzał zdecydował się Jaroslav Malek. Uderzenie złapał golkiper WKS-u.

Bardzo dobrą akcję piłkarze Wojskowych wyprowadzili w 33. minucie. Lewą stroną świetnie ruszył Matias Nahuel i w pojedynku dość łatwo poradził sobie z bocznym obrońcą SFC Opava. W polu karnym znalazł Sebastiana Musiolika, jednak ten uderzył minimalnie ponad poprzeczką bramki strzeżonej przez Matousa Babkę.

Drogę do bramki gospodarzy wrocławianie znaleźli w 38. minucie. Po rzucie rożnym zespół Jacka Magiery wyprowadził zabójczą kontrę. Piotr Samiec-Talar wypuścił Matiasa Nahuela, a ten pewnie minął golkipera SFC Opava i wyprowadził Śląsk na prowadzenie.

Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą część meczu Trójkolorowi byli blisko podwyższenia wyniku. Akcję przeprowadzili Jakub Jezierski, Sebastian Musiolik oraz Matias Nahuel. Do piłki w polu karnym prawie dopadłby Hiszpan, ale nieco szybszy był czeski bramkarz. Chwilę później arbiter zaprosił piłkarzy do szatni.

Niewiele brakowało, a niedługo po rozpoczęciu drugich 45 minut do siatki trafiliby gospodarze. Z rzutu wolnego z dość ostrego konta w 48. minucie mocno uderzył Tomas Rataj. Piłka zmierzała w światło bramki, jednak bardzo dobrze interweniował Tomasz Loska. Przy dobitce właściwie zachowali się z kolei defensorzy WKS-u.

Niebezpiecznie gospodarze zaatakowali także w 58. minucie. Tym razem zakotłowało się w polu karnym wrocławian po dośrodkowaniu. W szesnastce kilku zawodników odbiło piłkę. Zamieszanie w końcu wyjaśnił Loska, który ostatecznie złapał futbolówkę.

Zawodnicy ze stolicy Dolnego Śląska grali z kolei znacznie spokojniej niż w pierwszej części gry i kontrolowali mecz. W pole karne rywali powędrowało kilka dośrodkowań, ale przy strzałach WKS-u, jak chociażby Serafina Szoty, na posterunku byli obrońcy gospodarzy.

W 72. minucie piłkarze Śląska przeprowadzili jednak świetną akcję i zdobyli drugiego gola. Akcję umiejętnie rozprowadził Peter Pokorny, który zagrał piłkę do Łukasza Gerstensteina. Ten idealnie dośrodkował na głowę Sebastiana Musiolika. Nowy napastnik wykorzystał swoje warunki i po raz pierwszy trafił do siatki w barwach Wojskowych.

Niezłą szansę przyjezdni mieli jeszcze w 86. minucie. Dobrym podaniem z prawej strony Patrick Olsen znalazł Buraka Ince. Turecki zawodnik ładnie się obrócił, uderzył, ale piłka poszybowała ponad poprzeczką. Niedługo później sędzia zakończył mecz. Wrocławianie pewnie zwyciężyli w Opawie.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.