Leśnicy liczą straty po zimie

Dziś znowu jest chłodno. Mimo że na szczytach Karkonoszy leży śnieg nie jest tak zimno jak na początku maja.

Dolnośląscy leśnicy przez kilka lat będą usuwać skutki tych mrozów.

- Nawet w leżących na nizinach Borach Dolnośląskich chłody zniszczyły hektary cennych upraw - mówi nadleśniczy Wojciech Moskaluk.

Wiele uszkodzonych drzew uda się leśnikom uratować, jednak np. w przypadku dębów konieczne będą kosztowane i pracochłonne zabiegi pielęgnacyjne, polegające na ponownym kształtowaniu zmrożonych koron sekatorami. Tegoroczne przyrosty drzew zostały już jednak stracone.