Wygrana Śląska w sparingu
W początkowej fazie spotkania częściej przy piłce byli zawodnicy CFR Cluj. Pierwszą próbę w 4. minucie podjął Karlo Muhar, ale nie było to groźne uderzenie. Wrocławianie odpowiedzieli pięć minut później. Po szybkiej akcji Piotr Samiec-Talar wypuścił Juniora Eyambę. Nowy napastnik WKS-u dobrze się znalazł i uderzył tuż obok bramki rywali.
Następne minuty toczyły się pod dyktando rumuńskiego zespołu, ale wrocławianie grali bardzo uważnie i czekali na swoje okazje. Ta nadarzyła się w 18. minucie. Trójkolorowi znakomicie wyszli spod pressingu i rozegrali świetną akcję. Matias Nahuel podał to Petera Pokornego, a ten błyskawicznie zagrał do Patricka Olsena. Duńczyk podprowadził piłkę i dostrzegł Jakuba Jezierskiego. Wychowanek WKS-u wspaniale zachował się na wysokości „szesnastki”, oddał mocne uderzenie i wyprowadził Śląsk na prowadzenie 1:0.
Po bramce dla WKS-u gra wyglądała podobnie jak we wcześniejszych minutach. To zespół CFR Cluj dominował na boisku, ale trudno było Rumunom sforsować linię obrony Śląska. Groźnie zrobiło się w 31. minucie, gdy po rzucie rożnym do strzału doszedł Peter Michael. Nigeryjczyk uderzył głową, ale nie była to celna próba. Chwilę później Wojskowi znów wyszli z szybką akcją. Ponownie dobrze zagrał Piotr Samiec-Talar, który tym razem wypatrzył Matiasa Nahuela. Hiszpan dryblował, oddał strzał, jednak tym razem na posterunku był Razvan Sava.
Końcówka pierwszej połowy należała do zawodników wicemistrza Polski. Niewiele brakowało, a w 40. minucie Śląsk Wrocław podwyższyłby prowadzenie. Junior Eyamba zagrał do Patricka Olsena, a ten spróbował mocnego uderzenia. Razvan Sava znów wybił piłkę na rzut rożny. Tuż przed ostatnim gwizdkiem w pierwszej połowie wrocławianie mieli rzut wolny niemal z linii pola karnego. Do piłki podszedł Matias Nahuel, ale trafił w mur. Na przerwę zespół ze stolicy Dolnego Śląska schodził zatem z jednobramkowym prowadzeniem.
Na drugą część gry ekipa WKS-u wyszła w zupełnie innym ustawieniu. Trener Magiera chciał sprawdzić w boju jak największą liczbę piłkarzy i po przerwie wpuścił puścił bardzo młode zestawienie. Spośród zawodników, którzy grali od pierwszej minuty na boisku pozostali tylko Serafin Szota oraz Jakub Jezierski. Ten pierwszy pełnił rolę kapitana.
Po dość spokojnym wejściu w drugą połowę, pierwszą groźną sytuację stworzył sobie Śląsk. W 55. minucie Aleksander Wołczek zagrał świetne otwierające podanie do Patryka Szwedzika. Napastnik znalazł się w niezłej sytuacji, uderzył, ale piłkę złapał golkiper rumuńskiej drużyny. W odpowiedzi najgroźniejszą akcję w pierwszej godzinie gry stworzyli piłkarze CFR Cluj. Po wrzutce dogodną okazję miał Adrian Paun, ale przestrzelił z bliskiej odległości.
W niezłej sytuacji wicemistrz Rumunii znalazł się w 58. minucie. Po stracie w środku pola CFR Cluj ruszył z groźną akcją, którą musiał przerwać Tommaso Guercio. Uderzenie z około 18 metrów trafiło w mur ustawiony przez Tomasza Loskę. Chwilę później to Guercio był w roli tego, który zagroził bramce rywali. Po wrzutce Wojskowi podjęli kilka prób strzału. Piłka trafiła do obrońcy WKS-u, a ten uderzył tuż nad poprzeczką.
Do najgroźniejszej sytuacji dla Cluj doszło w 67. minucie. Znakomicie dostrzeżony został bardzo aktywny Valentin Serebe. Piłkarz z Wybrzeża Kości Słoniowej znalazł się w sytuacji sam na sam, ale znakomicie spisał się Tomasz Loska. Bramkarz Śląska wygrał ten pojedynek i wrocławianie wciąż prowadzili 1:0.
W kolejnych minutach tempo wyraźnie spadło i nie przypominało bardzo dynamicznego starcia z pierwszej połowy. Śląsk był częściej przy piłce i szukał drugiego gola, ale stuprocentowych sytuacji brakowało. Sporadycznie atakowała też ekipa Cluj, ale czujni w obronie byli zawodnicy Jacka Magiery.
Wydawało się, że jeszcze jedną groźną sytuację Śląsk stworzy w samej końcówce. Do gry w ostatnich minutach sparingu pokazywał się Burak Ince, który ruszył z akcją w 85. minucie. Jego dogranie okazało się jednak niecelne. W kolejnych minutach WKS kontrolował wynik spotkania i spokojnie przypilnował zwycięstwa.
Jeszcze trudniejszy sparing czeka wrocławian w kolejną środę. Wtedy Śląsk zmierzy się z wicemistrzem Czech – Slavią Praga.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.