eCall: Prowadził po pijaku, wpadł do rowu, a auto samo poinformowało służby
Gdyby nie szybka interwencja systemu eCall, który natychmiast powiadomił odpowiednie służby, rozbite Audi mogłoby trafić na lawetę bez dalszych konsekwencji dla nieodpowiedzialnego kierowcy. Jednak technologia odegrała kluczową rolę w tej historii.
Patrol wrocławskiej drogówki został pod wieczór skierowany do Mietkowa, gdzie w rowie znaleziono doszczętnie rozbite Audi. System eCall "poprosił" o pomoc, co zainicjowało całą serię zdarzeń, której początek miał miejsce dużo wcześniej...
Dwaj mężczyźni, po spożyciu znacznej ilości alkoholu, postanowili wybrać się na przejażdżkę. Niestety, zakończyła się ona wizytą jednego z nich w szpitalu, a drugiemu – kierowcy – grozi teraz nawet 3 lata więzienia. 47-letni pasażer został przewieziony do szpitala, natomiast 48-letni kierowca uciekł z miejsca zdarzenia, próbując zgłosić kradzież pojazdu.
"I ty, Brutusie przeciwko mnie..."
Funkcjonariusze szybko ustalili, że to właśnie 48-latek prowadził pojazd w momencie wypadku. Zarówno pasażer, świadkowie, jak i żona kierowcy potwierdzili, że to on siedział za kierownicą, mimo iż był pod wpływem alkoholu. Mężczyzna wielokrotnie zmieniał wersję zdarzeń, ale policjanci nie dali wiary jego tłumaczeniom ani historii o rzekomej kradzieży auta.
Dalsze postępowanie oraz zgromadzone dowody jednoznacznie potwierdziły winę 48-latka. Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Warto podkreślić, że rozwój technologiczny i montowane w nowych samochodach systemy, takie jak eCall, mają nie tylko na celu zmniejszenie liczby ofiar wypadków drogowych, ale także wspomagają egzekwowanie prawa. W tym przypadku, technologia pomogła zatrzymać nietrzeźwego kierowcę, który teraz będzie musiał ponieść konsekwencje swojego nieodpowiedzialnego zachowania.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.