Baśń Michaela Endego na deskach legnickiego teatru
"Momo, albo osobliwa historia o złodziejach czasu i dziewczynce, która odzyskała dla ludzi skradziony im czas" - tę baśń Michael Ende napisał pół wieku temu. Historia wielokrotnie była prezentowana na scenach i ekranach, nawet jako balet i film animowany.
Zarówno aktorzy, jak i reżyserka, Agnieszka Nasierocka, są przekonani, że opowieść wydana pół wieku temu nie traci na aktualności:
Dyrektor legnickiej sceny jest przekonany, że najnowsza premiera spodoba się widzom w każdym wieku.
"Wszyscy mają te książki na półkach, natomiast nikt ich nie czytał, co nie? Chodzi też o pewną misje teatru, żeby grać dzieciakom jak najgłębsze i jak najciekawsze historie. Spektakl będzie interaktywny, czyli będzie bardzo duża rola dzieci w tym spektaklu, dlatego bardzo mi się podoba to myślenie współczesne o tekście już klasycznym" - mówi Radiu Wrocław Jacek Głomb.
Równie mocną stroną widowiska jest scenografia. Autorom udało się m.in. stworzyć wizje wielowymiarowych konstrukcji na prostych płaszczyznach. Takie obrazy wywołują wyjątkowy efekt w połączeniu z osadzonymi w przestrzeni dźwiękami i muzyką.
Najnowsza adaptacja baśni Michaela Endego to nie tylko pasmo przygód kilkuletniej głównej bohaterki, to również pytanie o wpływ nowych technologii na wolność człowieka.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.