Utrudnienia są, robotników brak. Co się dzieje na AOW?
Jednak kierowcy skarżą się na korki i to, że nie widać żadnych postępów, ani nawet robotników:
"Tam się nic nie dzieje. W różnych porach ja jeżdżę. Na miesiąc zamykać taką drogę przelotową, gdzie się stoi później godzinę w korkach, a nic się nie dzieje, to dla mnie to jest chore. Nie ma żadnych pracowników, którzy by coś tam robili." - skarży się nasz słuchacz.
GDDKiA odpowiada
Magdalena Szumiata z wrocławskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad tłumaczy, że fragment drogi między węzłami stadion i lotnisko w kierunku Warszawy został zamknięty interwencyjnie - bo stan dylatacji zagrażał bezpieczeństwu kierowców. "Przewidzieliśmy, że dylatacja ulegnie awarii, dlatego w kwietniu ogłosiliśmy przetarg. Mieliśmy nadzieję, że do czasu remontu jezdnia wytrzyma, przez duże natężenie ruchu jest jednak mocno obciążona i stało się niestety inaczej"
Kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość - remont rozpocznie się dopiero za miesiąc. "Dylatacja nie leży na półkach w sklepie - to elementy konstrukcji mostu, które trzeba zamówić i wyprodukować" - dodaje Magdalena Szumiata.
Prace powinny zakończyć się w połowie sierpnia
Niestety punktowa naprawa dylatacji nie jest możliwa i dylatację musimy wymienić w całości. Dobra wiadomość jest taka, że umowa z wykonawcą została już podpisana i wykonawca rozpoczął prace przygotowawcze. Docelowa organizacja ruchu zostanie przywrócona dopiero po wykonaniu naprawy, co zgodnie z umową planowane jest w pierwszej połowie sierpnia bieżącego roku." - tłumaczy Magdalena Szumiata z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad we Wrocławiu.
Kierowcy zniecierpliwieni
Kierowcy denerwują się, że na wyłączonym fragmencie drogi nic się nie dzieje, a koniec utrudnień jest jeszcze dalszy niż pierwotnie zakładano. Komunikaty z początku miesiąca mówiły bowiem o 5. lipca.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.