Internetowi piraci dzielą UE
Polska Agencja Prasowa informuje:
"Stając w obronie prawa obywateli UE do dostępu do internetu Parlament Europejski odrzucił w środę uzgodnioną już z krajami członkowskimi wielką reformę unijnego prawa telekomunikacyjnego.
W ostatniej chwili eurodeputowani przyjęli poprawkę zgłoszoną przez liberałów, Zielonych i lewicę zakazującą odcinania internetu bez wcześniejszego orzeczenia sądu. To efekt wielkiej dyskusji, którą wywołał francuski pomysł karania odcinaniem internautów od sieci za ściąganie pirackich filmów czy muzyki. Nad ustawą, zgodnie z którą taką decyzję podejmowałby specjalny urząd, pracuje obecnie francuski parlament.
Francja i inne kraje członkowskie zaakceptowały we wcześniejszych negocjacjach z eurodeputowanymi wersję pakietu telekomunikacyjnego, który nie wymagał wprost wcześniejszej zgody sądu na odcięcie internetu, otwierając furtkę dla forsowanych przez francuski rząd rozwiązań w obronie właścicieli praw autorskich.
Wniesienie poprawki w głosowaniu plenarnym przekreśla nieformalne porozumienie i oznacza powrót do negocjacji na pakietem jesienią, w nowej kadencji Parlamentu Europejskiego".
Za odrzuceniem "francuskich" przepisów opowiadała się m.in. wrocławska europosłanka Lidia Geringer de Oedenberg (SLD). W ostatnich dniach napisała na ten temat parę tekstów w swoim blogu. W środę po południu zwróciła się do internautów tak:
"Niech żyje Internet!
Drodzy internauci udało się. Kontrowersyjne przepisy, o których pisałam wczoraj nie zostały przyjęte. Głosowanie zakończyło się dosłownie przed chwilą - sprawę opiszę dokładnie później.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich Internautów ;-)".
Geringer de Oedenberg ubiega się właśnie o reelekcję do PE. Czy takie zainteresowanie okazywane internautom i ich poglądom to sposób na pozyskanie ich głosów?
(Zdjęcie przy tekście pochodzi z Wikipedii. Jego autorem jest JLogan. Objęte jest licencjami Creative Commons Attribution ShareAlike 3.0 oraz GNU FDL).
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.