Hubert Hurkacz z kolejną wygraną w Paryżu
Z powodu deszczu Hurkacz na kortach im. Rolanda Garrosa od środy meldował się codziennie. Najpierw jego mecz w drugiej rundzie z Brandonem Nakashimą rozgrywany był na przestrzeni 30 godzin, a kolejny nieco krócej, bo 26.
Spotkanie z Shapovalovem Polak rozpoczął w piątek po godzinie 17, ale gra kilka razy była przerywana. Po godz. 21 tenisiści udali się do szatni i później poinformowano, że do gry wrócą w sobotę. Na tablicy wyników widniało 2-0 w setach i 2:1 w trzeciej partii dla polskiego tenisisty.
Pierwotnie w sobotę mieli zacząć po godzinie 13 na korcie Simonne Mathieu, tym samym na którym rywalizowali w piątek. Znów jednak padało i organizatorzy przenieśli ich na zadaszony kort Suzanne Lenglen.
Hurkacz świetnie zaczął mecz. Już w drugim gemie przełamał rywala, co wystarczyło do wygrania partii 6:3. O losach drugiej zadecydował tie-break. 27-letni wrocławianin był w nim bezbłędny, wygrywając 7-0.
W sobotę po wznowieniu gry Polak potrzebował trochę czasu, aby przyzwyczaić się do nowych warunków. W efekcie Shapovalov wygrał trzecią partię 6:4. Później jednak dominacja podopiecznego trenera Craiga Boyntona nie podlegała dyskusji.
Hurkacz dobrze serwował i radził sobie z podaniem rywala. W efekcie po kilkunastu minutach prowadził 5:0. Kanadyjczyk nieco przedłużył spotkanie, ale Polak przy kolejnym własnym gemie serwisowym gładko je zakończył.
- Zmiana kortu nie była łatwa. Trybuny są tu trochę bliżej, piłka inaczej się odbijała, a rywal był ten sam. Cieszę się ze swojego występu i tego, że dostosowałem się do warunków - powiedział Hurkacz w krótkiej rozmowie po meczu.
1/8 finału to najlepszy wynik Hurkacza we French Open. Poprzednio dotarł do tego etapu dwa lata temu.
Kolejnym rywalem Polaka będzie albo rozstawiony z numerem 10. Grigor Dimitrow. Polak z Bułgarem ma wyjątkowo niekorzystny bilans. Przegrał z nim wszystkie pięć spotkań. Ani 27-letni Hurkacz, ani sześć lat starszy Dimitrow nie grali jeszcze w ćwierćfinale French Open.
Ich mecz zaplanowano jako ostatni w niedzielę na zadaszonym korcie Suzanne Lenglen. Na pewno nie zaczną przed godziną 17.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.