Świętowali Dzień Rodzicielstwa Zastępczego i zachęcali kolejnych do podjęcia się tej misji

Jak podkreśla Alina Tarczyńska, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Lubinie, choć starają się zabezpieczać każde dziecko potrzeby są większe niż możliwości. - Nieustannie brakuje kandydatów, którzy zechcieliby prowadzić rodzinne domy dziecka czy też zostać taką rodziną zastępczą zawodową – dodaje:

„Przede wszystkim obawa, strach, że nie podołają, że nie dadzą rady, że te problemy przerosną ich możliwości. Ale proszę się nie bać! My jesteśmy do pomocy, mamy psychologów, terapeutów, prawników - pomożemy”

PCPR-y w regionie organizują cykliczne spotkania, szkolenia, prowadzą kampanie, jednak jak zaznacza dyrektorka PCPR "nie można tu mówić o efektywności tych działań". Państwo Bielak początkowo rodzina zastępcza, a od niedawna prowadzący Rodzinny Dom Dziecka mają pod opieką 15 wychowanków i dwójkę własnych dzieci. Chcą odmienić zły wizerunek pieczy zastępczej, choć przyznają, że decyzja o rozpoczęciu takiej działalności nie należała do najłatwiejszych, chcieli zrezygnować już na szkoleniu:

„Na szkoleniu, po pierwszym spotkaniu. No, ale panie powiedziały, ze to był taki moment, że chcieli sprawdzić czy się nadajemy, natomiast nie poddaliśmy się. Dużo wyzwań było, dużo nowości, bo to jednak jest duże wyzwanie, uczymy się razem z tymi dziećmi, uczymy się wszystkiego na bieżąco”

Działania wspomagające pieczę prowadzi równolegle także powiat lubiński. Od niedawna na terenie Lubina działają mieszkania wspomagające, do których trafiają pełnoletni podopieczni pieczy zastępczej. To tam przy wsparciu pracowników socjalnych stawiają pierwsze kroki w dorosłość.