Chcą uratować Staw Pilczycki przed wyschnięciem
Dzięki mieszkańcom i radzie osiedla staw został włączony przez MPWIK-a do pilotażowego programu zagospodarowania wód opadowych w celu poprawy gospodarki wodnej Wrocławia.
-Tam podjęto działania, włączono ten staw w taki duży projekt 'hotspotów wrocławskich', które mają za zadanie retencjonować wodę. Staw Pilczycki został wybrany jako ten pilotażowy do tego typu działań, mówi Krzysztof Chudy, wiceprzewodniczący Zarządu Osiedla.
Dwa i pół roku zajęło nam wypracowanie wspólnej koncepcji, dodaje Konrad Postawa, przewodniczący Zarządu Osiedla. -My próbowaliśmy razem z Krzysztofem to robić z Funduszu Osiedlowego, z WBO, ale niestety prawo własności oraz regulaminy nam na to nie pozwoliły. Miasto będzie szukać środków unijnych, ogólnopolskich. Mamy nadzieję, że za rok lub dwa te środki się znajdą i będziemy mogli mówić o konkretnym projekcie.
Zdaniem MPWiK, Staw Pilczycki nie jest jedynym zbiornikiem, któremu grozi wyschnięcie w ciągu kilku lat. Spośród ponad 50 stawów we Wrocławiu, aż 18 boryka się z podobnym problemem. -Na przykładzie Stawu Pilczyckiego będziemy opracowywać wzorce dla kolejnych działań ratujących inne zbiorniki wodne we Wrocławiu, mówi Witold Sumisławski, pełnomocnik Prezydenta Wrocławia oraz MPWiK S.A. ds. Gospodarowania Wodami Opadowymi i Roztopowymi.
-Chodzi o to, żeby nasza strategia odpowiadała na potrzeby dostosowania do zmian klimatu oraz na reakcje na to, co obecnie dzieje się w klimacie, a w szczególności w dużych aglomeracjach, które mają zdecydowanie większe problemy.
Chociaż nie został jeszcze ogłoszony żaden przetarg, ani określony budżet na realizację tego celu, zdaniem pełnomocnika szacunkowy koszt takiej realizacji to blisko 4 mln złotych.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.