Kolejne, zaskakujące zwolnienie w szpitalu przy Borowskiej
Pacjenci zaniepokojeni zmianami w Klinice Nefrologii i Medycyny Transplantacyjnej szpitala przy ulicy Borowskiej we Wrocławiu. Na początku maja stanowisko kierownika placówki straciła doświadczona lekarka, prof. Magdalena Krajewska, a pracownicy kliniki napisali list otwarty w jej obronie. Medycy piszą w nim, że wraz ze zmianą kierownictwa stracili prawdziwego lidera, gwaranta stabilności pracy oraz dalszego rozwoju. Nie chcą wypowiadać się do mikrofonu, w obawie przed utratą pracy, choć nieoficjalnie mówią o tym, że nie wykluczają składania wypowiedzeń z pracy. Na razie nie robią tego ze względu na pacjentów. Obserwujący to zamieszanie chorzy po przeszczepach nerek czy wymagający stałego dializowania obawiają się pogorszenia opieki.
-Słyszymy, że oddział ma być połączony z interną. Boimy się tego, że jak przyjdzie weekend, a na oddziale będzie tylko internista, to nie będzie takiego specjalisty, który będzie się mógł nami zająć w stu procentach, ponieważ nie będzie znał tych naszych schorzeń i dolegliwości, takiego leczenia, które mógłby nam zastosować, tylko będzie szukał czegoś dookoła.
Dyrekcja szpitala zapewnia, że Klinika Nefrologii pracuje normalnie. Jej nowy szef, prof. Mirosław Banasik został wyłoniony w konkursie ogłoszonym przez Uniwersytet Medyczny. Według biura prasowego szpitala, personel kliniki potwierdził gotowość współpracy z nowym kierownikiem. W liście otwartym załoga popierająca odwołaną prof. Magdalenę Krajewską pisze jednak, że została zignorowana przez dyrekcję szpitala i władze uczelni. Odpowiadając na te zarzuty rzecznik Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego, Tomasz Król tłumaczy, że nowy szef został wyłoniony w drodze konkursu.
-Został wybrany nowy kierownik Katedry i Kliniki, którym został pan prof. Mirosław Banasik. Pan prof. przeprowadził rozmowy z pracownikami kliniki, którzy zadeklarowali dalszą chęć współpracy. Szpital nie ogranicza działalności, ani też nie zmniejsza liczby przyjmowanych pacjentów. Klinika pracuje normalnie, bez szkody dla pacjentów.
Prof. Magdalena Krajewska była związana ze szpitalem klinicznym od 37. lat, od 6. kierowała Kliniką Nefrologii. Lekarka nie chce komentować swojego zwolnienia, podkreśla jedynie, że prowadzona przez nią klinika nie przynosiła strat, była doceniana za fachową opiekę nad chorymi. Prof. Krajewska pozostaje prezesem Polskiego Towarzystwa Nefrologicznego.
W ostatnich miesiącach zaskakujących zwolnień w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym było więcej. Pracę w Klinice Neurochirurgii stracił między innymi prof. Paweł Tabakow, który prowadził innowacyjne terapie leczenia przerwanego rdzenia czy lekoopornej padaczki. Neurochirurg od maja pracuje w Dolnośląskim Szpitalu Specjalistycznym im. T. Marciniaka.
W klinice obecnie jest 65 łóżek, według autorów listu otwartego ma być o 15 mniej, a już teraz trudno o miejsce.
LIST OTWARTY
"My, cały Zespół Katedry i Kliniki Nefrologii i Medycyny Transplantacyjnej Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu oraz Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Jana Mikulicza-Radeckiego we Wrocławiu, protestujemy przeciwko zwolnieniu Kierownika Katedry i Kliniki, Pani prof. dr hab. Magdaleny Krajewskiej. Protestujemy zarówno przeciwko pozbawieniu nas prawdziwego lidera i gwaranta stabilności pracy oraz dalszego rozwoju, jak i skandalicznej formie rozwiązania umowy.
Przypominamy, że w trakcie toczącego się postępowania konkursowego na funkcję kierownika w naszej Katedrze i Klinice, biorąc pod uwagę dorobek i zasługi Pani Profesor dr hab. Magdaleny Krajewskiej dla naszej Katedry i Kliniki, a także całej polskiej nefrologii, w pełni poparliśmy Jej starania o dalsze pełnienie funkcji Kierownika Katedry i Kliniki Nefrologii i Medycyny Transplantacyjnej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu i Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
Jako pracownicy Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu oraz Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Jana Mikulicza-Radeckiego we Wrocławiu, czujemy się całkowicie zignorowani przez kadrę zarządzającą uczelnią i szpitalem. Nasza wielokrotnie przedstawiana opinia, będąca wyrazem głębokiej troski o przyszłość Kliniki, uczelni i szpitala, a przede wszystkim Pacjentów, została całkowicie zlekceważona.
Pozostawiamy Państwa osądowi, czy motto Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego „Jesteśmy tu po to, żeby leczyć, kształcić i rozwijać kadrę medyczną” pozostaje aktualnym.
Zespół
Katedry i Kliniki Nefrologii i Medycyny Transplantacyjnej UMW i USK"
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.